(Fot. DP/stockwatch.pl)
Nowy rok zamiast karnawałem, zaczął się od postu. Każda z czterech sesji pierwszego tygodnia handlu była spadkowa. Indeks szerokiego rynku WIG stracił 5,80 proc, a indeks największych spółek WIG20 aż 7,21 proc. Tąpnięcie o takiej skali jest rzadkością, stąd nagły wzrost pesymizmu na rynku. Po bardzo słabym 2015 roku, inwestorzy zaczynają godzić się z kolejnymi spadkami, a na rynku przeważa aktywność krótkoterminowych spekulantów grających pod niewielkie odbicia oraz przede wszystkim podaż zamykająca pozycje długie.
Polski rynek tym razem nie jest wyjątkiem na tle innych rynków wschodzących i krajów rozwiniętych. Przyczyną rekordowo słabego otwarcia roku na całym świecie była panika, jaka wybuchła na giełdzie w Szanghaju. Jej kulminacja w czwartek 7 stycznia spowodowała, że po kilkunastu minutach handlu i spadku indeksu SSE o ponad 7 proc. handel został administracyjnie zawieszony. To właśnie stan chińskiej gospodarki jest głównym powodem obaw, a oficjalne dane o wzroście gospodarczym są uznawane za coraz mniej wiarygodne. Wiele wskaźników realnej aktywności gospodarczej wskazuje, że mamy do czynienia z co najmniej spowolnieniem tempa rozwoju. Te obawy wyjaśnią się dopiero po ogłoszeniu tempa wzrostu PKB w Chinach w 4 kwartale 2015, to jest 19 stycznia.
Mimo że od maja 2015 roku warszawska giełda jest w trendzie spadkowym, warto zauważyć, że akcje niektórych spółek rosły mimo negatywnych tendencji na całym rynku. Mocnym punktem na GPW w 2015 roku był sektor paliwowy, w którym wiodącą rolę odgrywa PKN Orlen (64 proc. udział w indeksie branżowym WIG-Paliwa). Wykres kursu akcji Orlenu pokazuje, że dzięki taniejącej ropie i utrzymywaniu wciąż wysokich cen paliw na stacjach benzynowych, działalność rafineryjna i handlowa spółki przeżywała w 2015 okres żniw. Notowania akcji wzrosły w pierwszych ośmiu miesiącach roku o prawie 80 proc i po korekcie zamknęły rok na 42-proc. plusie. Tego rodzaju spready marżowe stwarzają mimo kryzysu solidne fundamenty i dają podstawy do wypłaty dywidend, stąd nie dziwi akumulacja walorów Orlenu przez inwestorów, którzy mimo bessy chcą częściowo pozostać na rynku.
W 2016 niskie ceny ropy i negatywne perspektywy dla rynku surowców mają szansę dalej sprzyjać polskiemu sektorowi paliwowemu bazującemu na przetwórstwie ropy (downstream). Z kolei na świecie niskie ceny ropy będą powodować kłopoty dużych spółek o profilu wydobywczym (upstream). Dla Orlenu może pojawić się okazja do znaczącej inwestycji w segmencie wydobycia ropy.
W 2015 wysokie wzrosty osiągnął też sektor chemiczny, ciągnięty na GPW w górę przez Ciech i Grupę Azoty. Sprzyjał temu spadek cen surowców oraz energii, będących bazą do produkcji i utrzymywanie się wysokich cen produktów chemicznych. Przełożyło się to na rekordowe zyski w głównych spółkach sektora. Co ważne, spółki chemiczne notowane na polskiej giełdzie ciągle zachowują atrakcyjność – wskaźnik Cena/Zysk dla sektora kształtuje się na poziomie 12,5 i ma potencjał poprawy w kolejnych raportowanych kwartałach. Te oczekiwania widać też na walorach spółek chemicznych, gdzie obowiązuje trend wzrostowy i nie zaczęła się gra przeciwko niemu.
Ciekawostką jest też bardzo dobry wynik sektora spożywczego. Odpowiada za to 73-proc. wzrost notowań Kernela, który ma ponad 50 proc. udział w indeksie branżowym WIG-Spożywczy. Spółce pomogło wyciszenie, przynajmniej medialne, konfliktu na Ukrainie.
Nadchodzący tydzień zapowiada się ciekawie, choć będzie nad nim wisiał cień nadchodzących 19 stycznia newsów dotyczących stanu chińskiej gospodarki. Nie da się ukryć, że na rynku robi się coraz taniej, choć na razie nie widać znaków wskazujących na to, żeby styczeń miał zakończyć trend spadkowy trwający na GPW już od maja.
