Przebieg czwartej z rzędu pomyślnej dla Byków sesji nie przyniósł żadnych rozstrzygnięć. Czwartej, gdyż piątkowa sesja z wyrysowanym młotem również zaliczona została po stronie popytu. Lecz przez ten czas kurs indeksu blue chipów nawet nie zbliżył się do sporej luki sprzed tygodnia (2275-2235).
Na wczorajszej sesji WIG20 podszedł pod EMA13 i utrzymywał się tuż pod nią prawie do końca sesji. Jednak siedmiogodzinny wysiłek popytu został zniweczony w ciągu zaledwie jednej godziny handlu, efektem czego jest spory w stosunku do korpusu świecy górny cień. Wielu graczy uznało niemożność pokonania średniej za wystarczającą okazję do zrealizowania zysków. A te wcale nie musiały być małe – wszak ekstrema ostatnich czterech sesji dzieli bagatela 200 pkt.
Popyt obronił ważny poziom 2000 pkt, lecz to podaż jest w bardziej komfortowej sytuacji, gdyż utrzymuje kurs w bezpiecznej odległości od linii miesięcznego trendu spadkowego i posiada dodatkowo bufor w postaci luki. Dodatkowym atutem podaży jest układ średnich i fakt, że kurs znajduje się poniżej EMA13. Większość wskaźników przyjęło neutralną postawę.
Z ostatecznym orzeczeniem o formie rynku najlepiej wstrzymać się do poniedziałku, gdyż koniec tygodnia zbiegnie się z końcem kwartału i niechybne „strojenie okien” może zafałszować rzeczywisty obraz.