W najnowszym sprawozdaniu finansowym gigant handlowy uwzględnił jednorazowe obciążenia z tytułu rozliczeń VAT za ostatnie cztery lata. Eurocash uważa, że został oszukany przez grupę przestępców zajmujących się wyłudzeniami.
W sierpniu br. Eurocash zakończył szczegółowe badanie dotyczące rozliczeń VAT w latach 2013-2017, z którego wynikło, że spółka była wykorzystywana w mechanizmie wyłudzania VAT przez grupę podmiotów zewnętrznych w transakcjach dotyczących wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów. W efekcie, Eurocash może być zobowiązany do zwrotu Skarbowi Państwa podatku VAT. Zgodnie z szacunkiem zarządu, kwota zwrotu może wynieść blisko 121,5 mln zł.
– Eurocash został oszukany przez grupę przestępców zajmujących się wyłudzeniami VAT. Po pierwszych sygnałach o takiej możliwości przeprowadziliśmy wewnętrzny audyt, żeby ustalić stan faktyczny. Nasze wewnętrzne śledztwo potwierdziło, że zostaliśmy oszukani. Materiał dowodowy jest obszerny. Przekazaliśmy go Prokuraturze Regionalnej w Poznaniu wraz z zawiadomieniem o możliwości popełnienia przestępstwa. Mamy nadzieję, że pomoże on w śledztwie. Jednocześnie wpłaciliśmy do urzędu skarbowego zabezpieczenie ewentualnego zobowiązania podatkowego, a w przyszłości będziemy dochodzić naprawienia naszej szkody od sprawców. Ze względu na dobro śledztwa Spółka powstrzyma się od dalszego komentowania tej sprawy – powiedział Jacek Owczarek, członek zarządu i dyrektor finansowy Grupy Eurocash.
W ocenie władz spółki handlowej, zapłata potencjalnego zobowiązania w podatku VAT odbije się na wynikach, ale nie wpłynie na możliwość prowadzenia normalnej działalności przez grupę, ani na politykę dywidendy. Według wyliczeń zarządu, negatywny wpływ na zysk netto w 2017 r. wynosi 114,4 mln zł (0,82 zł a akcję), a negatywny wpływ na skonsolidowany dług netto Eurocash 95,7 mln zł. Jest to kwota, jaką Eurocash wpłacił do urzędu skarbowego i odpowiada wartości potencjalnego zobowiązania z tytułu VAT (121,5 mln zł), pomniejszonego o nadpłacony CIT.
– Mamy bardzo dobrą sytuację płynnościową i bezpieczny poziom zadłużenia. Na koniec czerwca br. wskaźnik zadłużenia netto kształtował się na poziomie 1,1x znormalizowana EBITDA. Kwota, jaką wpłaciliśmy do urzędu skarbowego, będzie widoczna w rachunku przepływów pieniężnych za III kwartał. Jeśli uwzględnilibyśmy tę płatność już na koniec II kwartału, to wskaźnik zadłużenia netto do raportowanej EBITDA wzrósłby do 1,8x. Byłby zatem na bezpiecznym poziomie – wskazał Jacek Owczarek.
Pomijając wyłudzenie VAT-u, wyniki za II kwartał były zgodne z konsensusem. Na poziomie netto spółka pokazała 62,9 mln zł straty, jednak po wyłączeniu rezerwy na potencjalne zobowiązania w podatku mamy 52,6 mln zł znormalizowanego zysku. Podobnie EBIT: 74,8 mln zł znormalizowanego zysku operacyjnego vs 39,6 mln zł straty po uwzględnieniu podatku. Przychody w II kwartale poprawiły się r/r o 3,3 proc. i wyniosły 6.084,4 mln zł. >> Odwiedź forumowy wątek dedykowany akcjom Eurocashu
– Poprawa marży brutto ze sprzedaży, marży EBIT oraz netto ma pozytywną wymowę, choć wyniki za 2Q są zaburzone ruchomymi świętami wielkanocnymi. Warto dodać, iż skróceniu uległ cykl konwersji gotówki do 18,40 dnia z 20,3 dnia w 2Q ‘16. W krótkim terminie istotną informacją będzie rozstrzygnięcie ws. potencjalnego nabycia sklepów Mila o rocznych przychodach rzędu 1,5 mld zł. – zauważa Sobiesław Kozłowski, analityk Raiffeisen Brokers.
W całej sprawie warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt – zachowanie kursu akcji Eurocashu. Czwartkowa sesja na GPW była najlepszą od wielu miesięcy, a mimo to notowania spółki handlowej spadły o 1,7 proc. Tym samym Eurocash był jedyną spółką w WIG20, która zakończyła dzień na minusie. Oczywiście, wczorajszą przecenę można było zinterpretować jako zwykłą realizację zysków po wcześniejszych mocnych wzrostach. Jednak w świetle najnowszych doniesień nasuwa się pytanie, czy wczorajsza przecena nie była efektem wykorzystania informacji poufnej.