Wydarzeniem dnia i całego tygodnia jest popołudniowy odczyt z amerykańskiego rynku pracy. Piątkowe dane mają wielką wagę. Inwestorzy mają świeżo w pamięci słowa Stanleya Fischera, który stwierdził, że dobry odczyt za sierpień może przekonać FOMC do podwyżki stóp procentowych w USA już we wrześniu. Konsensus prognoz zakłada wzrost zatrudnienia o 180 tys. Zdaniem ekspertów, każdy wynik powyżej 200 tys. będzie mocnym argumentem do szybkiej podwyżki stóp procentowych w USA, z kolei każdy odczyt poniżej 150 tys. powinien przekreślić szansę na ruch. Dane pojawią się o 14:30 czasu polskiego.
Emocje przed dzisiejszym odczytem podkręcił czwartkowy ISM. Wskaźnik odzwierciedlający aktywność w amerykańskim sektorze przemysłowym wypadł słabo – spadł m/m z 52,6 pkt. do 49,4 pkt. To pierwszy raz od lutego, gdy wartość indeksu znalazła się poniżej bariery 50 pkt. oddzielającej wzrost od kurczenia się. Eksperci zawracali też uwagę na komponent dotyczący zatrudnienia, który stopniał do 48,3 pkt. Choć jego waga jest niewielka (przemysł odpowiada jedynie za 8 proc. miejsc pracy w gospodarce USA), to znaczna część inwestorów z większą rezerwą podeszła do scenariusza wrześniowej podwyżki.
– Problem jest jednak taki, że sierpniowy raport w ostatnich latach sprawiał niemiłe niespodzianki. Z nie do końca wyjaśnionych przyczyn (spekuluje się o błędu w modelu) sierpniowe dane wypadały w latach 2011-15 dużo słabiej niż w innych miesiącach. Oczywiście ta zależność nie musi się powtórzyć tym razem, ale ryzyko jest. Do tego wczorajszy indeks ISM wskazał na większe zwolnienia w amerykańskim przemyśle, zwiększając ryzyko rozczarowania dzisiejszymi danymi. – komentuje dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.
Ewentualna podwyżka stóp procentowych w USA nie pozostanie bez wpływu na polskie aktywa. Ewentualna zmiana może spowodować spadek wartości złotego.
W piątek główne europejskie indeksy notują umiarkowane wzrosty. Przed południem francuski CAC 40 i brytyjski FTSE 100 zyskują po ok. 0,7 proc., a niemiecki DAX 0,2 proc. Z kolei w Warszawie główne indeksy próbują pozbierać się o mocnej przecenie. WIG20, czyli największy przegrany czwartkowej sesji (wczoraj stracił aż 1,78 proc.) odbija o symboliczne 0,17 proc. >> Zobacz także: Alternatywy dla WIG20
Sektorowymi lokomotywami są tym razem spółki energetyczne (Energa, Tauron, Enea). Na końcu stawki jest PGE, której kurs nieznacznie oddala się od ustanowionego wczoraj historycznego minimum (w dołku za jedną akcję płacono 10,93 zł). Notowaniom spółki ciąży perspektywa poniedziałkowego NWZA, podczas którego główny akcjonariusz (Skarb Państwa) będzie forsował m.in. budzącą wiele kontrowersji opcję podwyższenia kapitału zakładowego. Jeśli uchwała w tej sprawie przejdzie, PGE będzie zmuszone do zapłaty blisko 1,35 mld zł tytułem podatku dochodowego.
W ciekawym momencie technicznym jest kurs akcji Lotosu (+0,35 proc.). Mimo iż w czwartek spółka poinformowała o odkryciu nowych złóż ropy na norweskiej koncesji, inwestorzy większą uwagę przywiązali do przeceny ropy naftowej. Spadki na akcjach Lotosu wyhamowały w okolicy wsparcia 28,30 zł. Szansą na poprawę sentymentu jest odbicie cen surowca. W tym kontekście kluczowa może okazać się najnowsza wypowiedź Władimira Putina, który powiedział, że chce osiągnięcia porozumienia z innymi producentami ropy w kwestii zamrożenia produkcji. Zdaniem prezydenta Rosji, spór związany z uczestnictwem Iranu w porozumieniu może zostać rozwiązany. Putin powiedział, że ze względów ekonomicznych oraz logicznych, pewnego rodzaju porozumienie jest potrzebne. >> Putin chce zamrożenia produkcji
O 2 proc. rośnie kurs akcji LiveChat Software. W sierpniu spółka pozyskała 394 nowych klientów netto. Dzięki temu, według stanu na 1 września, z rozwiązania polskiej spółki korzysta już 16.598 firm z całego świata.
Gorącym tematem pozostają akcje JSW. W piątek notowania giełdowej kopalni rosną o ponad 5,4 proc. do 39,11 zł. Od strony technicznej kurs wciąż ma przed sobą istotny opór na poziomie 41 zł.>> Zobacz analizę techniczną JSW w porannym Wykresie Dnia