Użytkownicy doceniają nowe Lumie za prostotę i wygodę, przekonują się też do Windows 8 i w napięciu oczekują na Windows 10. Ale na wynikach finansowych Microsoftu pojawiła się rysa równie nieprzyjemna co pęknięcie ekranu telefonu. W zeszłym roku Microsoft w odważnej transakcji przejął Nokię – po akwizycji spodziewano się sporych efektów synergii, skokowego zwiększenia udziału mobilnego Windows w rynku oraz strategicznych korzyści z gonienia Google’a. Dlatego wykosztował się na fińską firmę – zapłacona przez Microsoft [NYSE: MSFT] cena według raportu za rok ostatni pełny rok obrotowy zakończony w czerwcu 2014 wyniosła 9,46 mld dolarów.
Okazuje się jednak, że telefony to zupełnie inna para kaloszy niż okienka czy Office. Życie brutalnie zweryfikowało oczekiwania zarządu. Pomimo starań Microsoftowi nie udaje się zwiększać udziału w rynku, a nawet je powoli traci. Według raportu IDC udział urządzeń z systemem Windows spadł z 3,2 proc. notowanych w I kwartale 2013 r. do 2,7 w I kwartale obecnego roku. Wydaje się, że zarząd spółki pogodził się z porażką i dominacją na rynku dwóch graczy, na co wskazuje tworzony odpis w kwocie 7,6 mld. Microsoft znacząco zweryfikował w dół swoje oczekiwania sprzedażowe i telefoniczny segment nie przeszedł testów na utratę wartości, generując wyrwę w wynikach koncernu.
Microsoft zamierza zwolnić 7.800 pracowników, głównie w segmencie telefonicznym NDS (Nokia Devices and Services), co dodatkowo obciąży wyniki kwotą 750-850 mln dolarów. Wydaje się, że spółka zamierza powrócić do korzeni i mocniej postawić na funkcje oprogramowania, takie jak komunikacja, praca zdalna i mobilność, co prawdopodobnie spodoba się innym producentom sprzętu.
– Jesteśmy przekonani do wizji produkowania i dostarczania urządzeń, w tym także telefonów. Ta działka musi być jednak przez nas zrewidowana i wykreowana od nowa. Zmieniamy strategię z dostawcy aparatów telefonicznych w dostawcę kompletnego ekosystemu opartego o system Windows, opartego o całą rodzinę naszych urządzeń. – deklarujeSatya Nadella, CEO Microsoftu
W 2014 r. Microsoft wygenerował przychody ze sprzedaży na poziomie 86 mld dolarów i wynik operacyjny w kwocie 27,8 mld USD. Po trzech kwartałach tego roku spółka zaraportowała 71,4 mld dolarów przychodów i 20,2 mld EBIT. Zapowiedziany przez spółkę odpis zabierze więc 1/3 wyniku ubiegłorocznego i 40 proc. wyniku wypracowanego przez trzy kwartały obecnego roku obrotowego.
Kurs akcji spółki od początku roku porusza się w poziomym kanale 40-50 dolarów za akcję. Reakcja inwestorów na informację nie jest pewna. Z jednej strony Microsoft utopił sporą kwotę gotówki, której nie odzyska, natomiast z drugiej rynek może docenić, że zarząd nie upiera się przy dalszym brnięciu w trudny do zaakceptowania przez odbiorców mobilnego systemu operacyjnego sprzętowy segment działalności.