Od silnej wyprzedaży akcji rozpoczęła się środowa sesja na giełdzie w Warszawie, tym samym wpisując się w równie złe nastroje w jakich zakończył się wczorajszy handel na Wall Street (Dow Jones -1,4 proc.; S&P500 -1,7 proc.; Nasdaq Composite -2,9 proc.) i jakie dziś można było obserwować najpierw w Azji (Nikkei -1,3 proc.), a następnie na otwarciu handlu w Europie (DAX -1,3 proc.; CAC40 -1,2 proc.). Jak zwykle w takich sytuacjach (gdy sygnały do sprzedaży akcji płynną z ryków globalnych) najmocniej tracą giełdowe blue chipy.
O godzinie 11:20 WIG20 traci 2,3 proc. i schodzi poniżej 2.200 pkt. Tym samym indeks polskich blue chipów jest najniżej od niemal roku. W tym czasie WIG spadał o 1,76 proc., również zbliżając się do rocznych minimów. Indeks mWIG40 tracił 1 proc., wyznaczając dziś nowe 14-miesięczne minimum, a sWIG80 cofa się o 1,17 proc. do minimów z grudnia 2017 r.
W gronie 20. największych spółek, z których tylko mBank (+1,6 proc.) i Orange Polska (+0,7 proc.) są notowane na plusach, najsłabiej spisują się akcje JSW i KGHM-u. Kurs akcji jastrzębskiej spółki spada o 6,5 proc. do 79,52 zł, a lubińskiej spółki o 5 proc. do 82,40 zł. W pierwszym wypadku notowania są najniżej od listopada 2017 r., a w drugim od końcówki 2016 r. Spadki na KGHM-ie idealnie wpisują się w układ techniczny na wykresie dziennym, gdzie od połowy miesiąca, gdy zostały pokonane kluczowe wsparcia tworzone przez dołki z grudnia i lutego, dominują mocne sygnały sprzedaży. Na gruncie czynników fundamentalnych koncernowi z Lubina szkodzi niepewność co do nowych jego władz, ryzyka związane z wojnami handlowymi, a także sytuacja na rynku miedzi.
Indeksowi WIG20 ciąży też przecena spółek paliwowych (PKN Orlen -3,6 proc.; Lotos -4 proc.) oraz wyprzedaż akcji PKO BP (-1,7 proc.). Pewną niespodzianką jest natomiast fakt, że liderami spadków nie jest branża energetyczna, po tym jak prasa doniosła, że spółki zaangażowane w budowę pierwszej polskiej elektrowni jądrowej stracą na wiele lat zdolność do płacenia dywidendy. Akcje zaangażowanych w atom PGE tracą 2 proc., Enei 3,9 proc., a Tauron -1,7 proc.
Na szerokim rynku swoją smutną historię dalej pisze GetBack. Jego akcje tracą 11,5 proc. do 8,30 zł, spadając dziś już do 8,28 zł i wyznaczając nowe historyczne dno. Rano spółka poinformowała, że zagraniczny inwestor branżowy zainteresowany objęciem przygotowywanej przez spółkę emisji akcji wycofał się z rozmów. To jednak jeszcze nie koniec emocji. Tych dostarczy dzisiejsze walne GetBacku ws. podwyższenia kapitału zakładowego poprzez emisję nowych akcji zwykłych na okaziciela serii F, pozbawienia prawa poboru i zmiany statutu. Jego wynik może być naprawdę różny, co niewątpliwie znalazłoby przełożenie na notowania akcji. Jaki jednak wynik walnego nie będzie, to nie ulega wątpliwości, że mało która spółka notowana obecnie na giełdzie w Warszawie w tak krótkim czasie roztrwoniła tak ogromny kapitał zaufania, jakim obdarzyli go inwestorzy. >> Dołącz do dyskusji na forumowym wątku dedykowanym akcjom GetBack
Obraz GPW jaki rysuje się po ponad godzinie środowego handlu jest naprawdę fatalny. I paradoksalnie to dobra wiadomość. Negatywnie wieści, jeżeli tylko nie pojawią się nowe, są już zawarte w cenach. W połączeniu z dużym wyprzedaniem akcji pozwala to oczekiwać, że dotychczasowe dołki na indeksach już znacząco się nie pogłębią dzisiaj. Przy poprawie natomiast nastrojów na rynkach globalnych, może pojawić się pokusa kupna przecenionych akcji. Aczkolwiek to dość ryzykowna gra.
Środowe kalendarium pozbawione jest ważnych danych makroekonomicznych. Wprawdzie o godzinie 14:30 zostaną opublikowane dane nt. amerykańskiego Produktu Krajowego Brutto (PKB) za IV kwartał 2017 roku. Tyle tylko, że będzie to już finalny odczyt tych danych, który nie tylko nie powinien odbiegać od rynkowych prognoz (wzrost o 2,7 proc. w ujęciu zannualizowanym), ale też będą to dane mocno historyczne. Stąd też dane nie będą miały wpływu na giełdy.