Ostatnie tygodnie wyjątkowo nie służą notowaniom Groclinu. W niespełna miesiąc akcje producenta wyposażenia i akcesoriów samochodowych zjechały z ponad 16 zł poniżej 12 zł. Notowaniom nie pomaga pogarszająca się koniunktura w branży motoryzacyjnej w Europie Zachodniej, gdzie maleje popyt na nowe auta. Niedawno Samar podał, że na początku roku mocno spadła produkcja samochodów w Polsce, z których większość wyjeżdża na Zachód. Nienajlepsze dane docierają także z innych krajów europejskich. W pierwszych trzech miesiącach tego roku liczba rejestracji nowych samochodów spadła we Włoszech i Francji odpowiednio o 21 i 22 proc. Spadek obserwowaliśmy jeszcze m.in. w Hiszpanii (-2 proc.) oraz Szwecji (-2,5 proc.). Bronią się pod tym względem Niemcy i Brytyjczycy.
– Od pewnego czasu obserwujemy spadek zamówień w branży motoryzacyjnej. Raczej nie spodziewam się szybkiej poprawy. Cały czas widać problemy w strefie euro. Stosunkowo najlepiej znoszą je niemieccy producenci aut i być może wynika to z większego zaufania konsumentów do tamtejszych marek. – podkreśla Jerzy Pięta, rzecznik prasowy Groclinu.
>> W Europie Zachodniej maleje popyt na nowe auta, a to poważny negatywny sygnał także dla polskich producentów. >> Branża motoryzacyjna ostro hamuje, spółki muszą zapiąć pasy.
Nie każdy producent jest w równym stopniu dotknięty kryzysem, niektórzy na nim wygrywają. Z chwilowo lepszej kondycji niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego starają się korzystać także polskie spółki. W zeszłym tygodniu spółka zależna Boryszewa podała, że prognozowana wartość kontraktów na najbliższe 3 lata z grupą Volkswagena wyniesie 190 mln euro. To może być dobry prognostyk dla Groclinu, który sporo swojej produkcji kieruje także do Volkswagena. Jednak niemiecki koncern jest jednym z wielu kontrahentów wielkopolskiej spółki.
>> Zobacz jak zareagował rynek: >> Boryszew mocniej rozsiadł się w VW, kurs dostał turboprzyspieszenia.
– Obecnie negocjujemy kilka nowych kontraktów. Są one w fazie końcowej, jednak trudno przewidywać czy zakończą się sukcesem. Niewykluczone, że w najbliższym czasie będziemy informować o naszych postępach w negocjacjach. Akcjonariusze oczekują od nas abyśmy oprócz standardowych komunikatów informowali o bieżących działaniach zarządu i postępach w rozmowach z kontrahentami. Chcemy więc zmienić naszą dotychczasową politykę informacyjną i także informować o prowadzonych negocjacjach. – mówi dla StockWatch.pl przedstawiciel Groclinu.
Na wtorkowej sesji akcje Groclinu próbują odbijać. Jednak analiza techniczna nie pozostawia złudzeń: dalszy ruch w dół jest wielce prawdopodobny.
– Wczorajsza sesja przyniosła silny spadek Groclinu. Przełamanie ostatniego lokalnego minimum na 11,52 zł, wygeneruje sygnał sprzedaży o minimalnym zasięgu na 11,24 zł, a potencjalnym na 10,87 zł lub 10,45. W pesymistycznym scenariuszu wydarzeń kurs może jednak zniżkować znacznie silniej, nawet w okolice 9,65 zł. – uważa Przemysław Smoliński, analityk DM PKO BP.
Kliknij aby powiększyć