
Kapitał odpływa z funduszy obligacji skarbowych i kieruje się do akcyjnych. (Fot. stockwatch.pl)
Wtorkowa sesja przynosi materializację ryzyka korekty spadkowej na warszawskiej giełdzie. W ostatnich dniach WIG20 odbił się od linii trendu spadkowego trwającego od początku roku, a małe i średnie spółki notowały imponujący rajd i osiągnęły kilkuletnie szczyty. W takiej sytuacji nie dziwi potrzeba odpoczynku i schłodzenia rozgrzanych do czerwoności wskaźników. Warto zastanowić się więc, czy obserwowana korekta jest początkiem większej przeceny, czy okazją do akumulacji wybranych akcji.
>> Zapoznaj się z porannym komentarzem dla rynku akcji. >> >>Rynek zalicza zdrową korektę, w grze Pekao, Hawe, GTC i Relpol.
Wsparciem dla kontynuacji hossy jest napływ kapitału do funduszy inwestycyjnych. Z raportu przygotowanego przez Izbę Zarządzających Funduszami i Aktywami wynika, że lipiec był dziesiątym z rzędu miesiącem, w którym saldo nabyć i umorzeń w było dodatnie.

Źródło: IZFiA
Korzystnie dla warszawskiej giełdy wygląda również struktura zmian. Kapitał odpływa z funduszy obligacji skarbowych, których ceny spadają dynamicznie od maja. Lipcowe dane wskazują również na wzrost zainteresowania funduszami akcji. To już trzeci miesiąc z kolei, kiedy zanotowały one dodatnie saldo – tym razem o ponad 0,41 mld zł.
– Rynek funduszy inwestycyjnych staje się dla coraz większej grupy Polaków alternatywą do lokowania swoich oszczędności – zarówno tych krótkoterminowych jak i pochodzących z kończących się lokat bankowych. Cieszy fakt, że coraz większa liczba inwestorów zaczyna dostrzegać możliwości rynku akcji, szczególnie ich istotną rolę w dywersyfikacji inwestycji. – mówi Marcin Dyl, prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami.
W ostatnich miesiącach obserwujemy imponujący rajd indeksów mWIG40 i sWIG80. W przeciwieństwie do blue chipów, na których przeważa kapitał zagraniczny, w małe i średnie spółki kapitał lokują głównie krajowi inwestorzy. Znajduje to potwierdzenie w danych statystycznych. Podobnie jak w czerwcu, również w lipcu inwestorzy chętnie lokowali swoje pieniądze w funduszach sektora MiŚ. Tylko w ostatnim miesiącu napłynęło do nich ponad 144 mln zł. Na rynku akcyjnym inwestują również fundusze mieszane, do których wpłacono ponad 180 mln zł.
>> Inwestujesz w papiery dłużne? Szukasz przekrojowego i kompleksowego podejścia do rynku obligacji? >> Wszystkie kluczowe informacje znajdziesz w dedykowanym serwisie przygotowanym przez StockWatch.pl
Za pośrednictwem funduszu pieniądze na giełdzie inwestują głównie mniej doświadczeni inwestorzy. Wśród doświadczonych graczy znana jest zasada, że zainteresowanie takich grup rynkiem akcyjnym, często świadczy o tym, że hossa dobiega końca. Według eksperta City Index tzw. tłum nie pojawił się jeszcze na rynku.
– W mojej ocenie odpływ kapitału z obligacji może przełożyć się na kontynuowanie hossy na rynku akcji. WIG testował już poziom 50.000 pkt., subindeksy tworzą nowe maksima, również inne rynki za granicą pokazują siłę. Jeśli spojrzymy na parkiety zagraniczne tam notowaliśmy rekordy wszech czasów. Co ciekawe, do tej pory tym zjawiskiem interesowały się tylko media biznesowe. Na razie cicho jest w ogólnych mediach o dobrej koniunkturze na giełdzie w Warszawie. Wydaje się, że poza profesjonalistami, zawodowymi uczestnikami rynku czy weteranami wśród inwestorów indywidualnych na giełdzie tak zwany tłum się jeszcze nie pojawił. – mówi Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym kontynuacji hossy są niskie stopy procentowe i poprawiające się perspektywy dla polskiej gospodarki. Według wstępnych danych GUS, w II kw. tego roku wzrost gospodarczy w Polsce przyspieszył do 0,8 proc. r/r wobec z 0,5 proc. r/r w I kwartale.
– Jedną z fundamentalnych zasad inwestowania jest kupno akcji przy niskich stopach procentowych. Aktualnie jesteśmy w momencie zakończenia cyklu łagodzenia koniunktury z perspektywą utrzymania niskich stóp procentowych przez pewien czas. To stwarza dodatkowy bodziec dla inwestorów, którzy kupują akcje korzystając z lewara i finansują inwestycje przy niższych kosztach. Dodatkowo akcje są naturalnych zabezpieczeniem przed inflacją, którą w ocenie Rady polityki Pieniężnej może powoli zacząć rosnąć. Mechanizm ten jest dobrze znany i w mojej opinii możemy być świadkami rodzącej się hossy. Dopóki większość inwestorów nie jest tego świadoma to istnieje duża szansa na kontynuację tych tendencji. – dodaje analityk City Index.