Coś wam przeszkadza, w czymś możemy pomóc? – pytał podczas swojej pierwszej wizyty na budowie autostrady nowy minister transportu Sławomir Nowak. Usłyszał, że może: jeśli załatwi sprzyjającą pogodę, budowa skończy się na czas. Ponieważ marzenie ministra transportu jest proste – mieć przejezdną A2 na mistrzostwa Europy w piłce nożnej – zapewne tuż po powrocie do gabinetu zaczął zaklinać pogodę.
Marzeniem ekonomistów jest lepszy klimat w całej gospodarce, by po zakończeniu inwestycji związanych z Euro 2012 tempo budowy infrastruktury drastycznie nie spadło. Nad podziw wysokiego tempa konsumpcji nie wystarczy, by po zakończeniu imprezy sportowej utrzymać wysoki wzrost gospodarczy. Inwestycje publiczne w 2010 r. dawały 5,6 proc. PKB. Polska jest pod tym względem liderem w Unii Europejskiej. Wystarczy, byśmy gwałtownie obsunęli się do unijnej średniej, 2,7 proc., a zielona wyspa wyschłaby na brąz. Główna partia rządząca obiecała w ostatnich wyborach „Polskę w budowie”, ale jednocześnie musi ograniczać deficyt finansów publicznych.
– W latach transformacji zawsze obcinano inwestycje infrastrukturalne i unikano cięć w wydatkach socjalnych. Strumienia finansowego podobnego do „wymuszonego” przez Euro 2012 nie da się utrzymać w kolejnych latach. Zabraknie woli politycznej decydentów – twierdzi Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.
Metody na uniknięcie tego szoku są dwie. Najlepsza: uwolnienie przedsiębiorczości, likwidacja barier, deregulacja rynku, poprawa sądownictwa. Skoro nie udawało się jej wdrożenie do tej pory, trzeba liczyć na „plan B”, stosowany zresztą przez większość rozwiniętych państw: zwiększenie tempa inwestycji w infrastrukturę przy mobilizacji wszelkich dostępnych zasobów kapitału i postawienie na partnerstwo publiczno-prywatne. Czy ten plan ma szanse realizacji?
Oprócz zabiegów o utrzymanie pomocy rozwojowej z Unii Europejskiej w następnych latach, rząd musi pokazać,że potrafi wykorzystać środki, które Polsce już przyznano, jak np. na budowę sieci światłowodowej (prawie 6 mld zł) lub rewitalizację linii kolejowych (5 mld zł). I, oczywiście, przygotować projekty pod nową perspektywę finansową. Dla przykładu, program „Connecting Europe Facility” przewiduje 31,7 mld euro na transport, 9,1 mld euro na sieci energetyczne i 9,2 mld euro na telekomunikacyjne sieci szerokopasmowe.