Rada nadzorcza Energi wybrała Dariusza Kaśków na stanowisko prezesa. Nowy szef przejmie stery w gdańskiej spółce od 4 stycznia 2016 roku. Jednocześnie Mariusza Rędaszka wybrano na wiceprezesa do spraw finansowych. Natomiast wiceprezesem do spraw strategii i rozwoju został Roman Pionkowski. Wcześniej Pionkowski złożył rezygnację z członkostwa w radzie nadzorczej. Rada nadzorcza zakończyła także postępowanie kwalifikacyjne na stanowisko wiceprezesa ds. korporacyjnych bez rozstrzygnięcia. Równolegle ze składu zarządu odwołano Seweryna Piotra Kędrę, pełniącego funkcję wiceprezesa ds. finansowych.
Konkurs na prezesa i wiceprezesów spółki ogłoszono na początku grudnia. Wcześniej rada nadzorcza Energi odwołała ze stanowiska prezesa Andrzeja Tersę i wiceprezes ds. korporacyjnych Jolantę Szydłowską. Obowiązki prezesa tymczasowo przejął Roman Pionkowski.

(Fot. DP/stockwatch.pl)
Dariusz Kraśków na rynku kapitałowym jest znany m.in. z epizodu w KGHM Polska Miedź. W listopadzie 2007 roku został wybrany na wiceprezesa spółki, co wywołało wiele kontrowersji, ponieważ zmiana nastąpiła na kilka dni przed oddaniem władzy przez PiS. W mediach spekulowano, że głównym motywem była perspektywa otrzymania wysokiej odprawy. Ostatecznie w styczniu 2008 roku Kaśków pożegnał się ze stanowiskiem w KGHM. W ramach odprawy zainkasował 300 tys. zł.
Sektor energetyczny jest oczkiem w głowie nowego rządu. Na rynku nie ustają spekulacje na temat fuzji z kopalniami, konsolidacji w sektorze, czy wymuszania budowa nowych mocy wytwórczych.
– W związku z tym, że spółka nie ma jasno sprecyzowanej ścieżki Capex-owej w segmencie konwencjonalnych źródeł energii, na akcjach Energi ciąży ryzyko polityczne. Rynek dyskontuje inwestycje w budowę Elektrowni w Ostrołęce, której realizacja wymusiłaby rewizję polityki dywidendowej już w przyszłym roku. W naszej ocenie, już z tegorocznego zysku na ten cel byłaby w stanie przeznaczyć 400 mln zł, czyli poniżej kwoty wynikającej z jej polityki dywidendowej zamieszczonej w prospekcie emisyjnym. Historycznie Energa notowana była z premią wobec spółek porównywalnych notowanych na GPW, gdyż działała w regulowanym segmencie dystrybucji (około 70 proc. generowanej EBITD-y). Inwestycja w Ostrołęce sprawi, że spółka zyska większą ekspozycję na trudny segment wytwarzania tracąc dotychczasową przewidywalność, którą gwarantowała jej silna ekspozycja na segment regulowany. Dopóki nie pojawią się konkrety dotyczące tej inwestycji, to presja na kurs akcji nie zniknie. – mówiła niedawno na łamach StockWatch.pl Sandra Piczak, analityk Ipopema Seciurities.
W środę akcje Energi tracą 1,5 proc., a jeden walor jest wyceniany na 12,53 zł. W całym 2015 roku notowania gdańskiej spółki spadły aż o 42 proc.