
Tarcia na linii Trump-Merkel doskonale widać było już w marcu, gdy prezydent USA zignorował pytanie kanclerz Niemiec o uścisk dłoni. (Źródło: youtube)
W przypadku większości europejskich indeksów giełdowych po mini hossie z przełomu kwietnia i maja mamy do czynienia co najwyżej z trendem bocznym i jak na razie nie widać potencjalnych katalizatorów mogących doprowadzić do skokowych wzrostów. Więcej jest sygnałów budzących niepewność, ale też należy podchodzić do nich z rezerwą, gdyż przy obecnym poziomie stymulacji ze strony banków centralnych trudno liczyć na większe tąpnięcie, a jedynie można spodziewać się umiarkowanej korekty.
Pozostając w tej dziedzinie, należy zwrócić uwagę na opublikowane dzisiaj dane CPI z Niemiec i Hiszpanii, które wskazują, że presja inflacyjna na Starym Kontynencie uległa rozprężeniu wraz z cofnięciem się cen ropy z poziomów z początku roku. Wskazuje to więc, że szanse na odejście Europejskiego Banku Centralnego od ultra ekspansywnej polityki monetarnej podczas posiedzenia zaplanowanego 8 czerwca są mniejsze, niż zakładał wcześniej rynek, a to w połączeniu z poprawiającą się koniunkturą gospodarczą powinno gwarantować dalsze wzrosty na rynkach akcyjnych, choć oczywiście w znacznie powolniejszym tempie niż miało to miejsce pod koniec ubiegłego i w pierwszej połowie tego roku. Dlaczego więc dziś niemiecki DAX traci około 0,2 proc., a francuski CAC40 ponad 0,5 proc? Duża w tym zasługa polityki. Kanclerz Merkel oraz prezydent Macron nie zachowują złudzeń i otwarcie mówią, że Europę czeka pogorszenie stosunków gospodarczych ze Stanami Zjednoczonymi. Donald Trump nie pozostaje dłużny i ponownie jasno komunikuje, że będzie dążył do ograniczenia dostępu niemieckich koncernów do amerykańskiego rynku.
Na parkiecie przy Książęcej traciły przede wszystkim duże spółki, ale spore straty zanotowały też benchmarki skupiające mniejsze firmy. WIG20 cofnął się o ponad 1,35 proc., spadając poniżej 2.300 pkt. Sytuacja na pozostałych benchmarkach była tylko trochę lepsza. Indeks małych spółek – sWIG80 – stracił około 0,1 proc., a mWIG40 0,08 proc. Natomiast cały WIG znalazł się 0,85 proc. poniżej poziomu wczorajszego zamknięcia. Pośród warszawskich blue chipów pod dużą presją znalazły się notowania PZU (-4 proc.). Przyczyną spadków była rekomendacja zarządu, która zakłada ustalenie dywidendy na poziomie 1,40 zł na jedną akcję, czyli mniej niż oczekiwał rynek.
Komentarz przygotował: Michał Dąbrowski, młodszy analityk rynków finansowych XTB