
(Fot. dp/stockwatch.pl)
Poranny handel na krajowym rynku walutowym stoi pod znakiem dynamicznego tąpnięcia notowań funta do złotego, przy jednoczesnym spokojnym handlu na pozostałych głównych polskich parach. O godzinie 08:20 kurs GBP/PLN testował poziom 4,9350 zł wobec 4,9535 zł jeszcze dwie godziny wcześniej i wobec 4,9578 zł wczoraj na koniec dnia.
W tym samym czasie za euro trzeba było zapłacić 4,3320 zł, szwajcarski frank kosztował 4,0340 zł, natomiast dolar 4,0710 zł. W dwóch pierwszych przypadkach oznacza to stabilizację na poziomach z poniedziałkowego zamknięcia, a w ostatnim niewielki wzrost w ślad za umocnieniem amerykańskiej waluty na świecie.
Poranna przecena funta do 4,9350 zł, co oznacza zniesienie wczorajszego korekcyjnego odbicia w górę, jest tendencją globalną. Brytyjska waluta traci również do innych walut. Zachowanie to można wiązać z powrotem obaw o gospodarcze konsekwencje Brexitu. Szczególnie, że teraz dodatkowo w to wplatają się jeszcze obawy przed odłączeniem Szkocji od Wielkiej Brytanii. Premier Szkocji na jesieni 2018 roku lub wiosną 2019 roku planuje przeprowadzić drugie niepodległościowe referendum w tym kraju i jest duża szansa na to, że w odróżnieniu od 2014 roku, takie referendum zakończyłoby się sukcesem zwolenników oddzielenia się Szkocji od Zjednoczonego Królestwa.
Temat BREXIT-u będzie dziś od początku do końca dnia wywierał główną presję na notowania GBP/PLN. Nawet pomimo tego, że wbrew wcześniejszym medialnym doniesieniom, brytyjska premier May we wtorek nie ogłosi formalnego rozpoczęcia Brexitu, wstrzymując się z tą decyzją do ostatnich dni marca. W kolejnych dniach natomiast polityka nieco ustąpi miejsca innym czynnikom i notowania GBP/PLN będą kształtowane przez mix nastrojów na rynkach globalnych (po posiedzeniu Fed), brytyjskich i polskich danych makroekonomicznych (m.in. rynek pracy w UK, sprzedaż i produkcja w Polsce) oraz wyników posiedzenia Banku Anglii (czwartek).
Wydarzeniem wtorku w Polsce będzie publikacja danych o inflacji. GUS opublikuje je o godzinie 14:00. Rynkowy konsensus zakłada skok w lutym inflacji do 2,1 proc. z poziomu 1,8 proc. r/r w styczniu. Nie jest wykluczone, że skok ten będzie jeszcze wyższy i inflacja ukształtuje się na poziomie 2,2 proc. r/r. Tu jednak dużo zależy od tego jak mocnej korekcie uległy wagi w koszyku dóbr w tym roku. A więc, czy styczniowe dane o inflacji nie zmienią się, czy też tradycyjnie zostaną zrewidowane w dół (w zeszłym roku była to rewizja z -0,7 proc. do -0,9 proc. r/r).
Wyższa od oczekiwań inflacja nie wpłynie w najmniejszym stopniu na złotego, bowiem inwestorzy zdają sobie sprawę, że i tak nie będzie to miało przełożenia na przyszłe decyzje Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Dużo niższa inflacja (1,9 proc. r/r i niżej) natomiast już mogłaby lekko złotemu zaszkodzić.
Niezmiennie złoty natomiast pozostanie pod wpływem czynników globalnych. Oprócz wspomnianego wcześniej tematu Brexitu, który będzie determinował zachowanie GBP/PLN, wpływać na niego będzie jeszcze publikacja indeksu instytutu ZEW dla Niemiec (godz. 11:00; prognoza: 13 pkt.) i popołudniowa publikacja danych o inflacji producenckiej w USA (godz. 13:30; prognoza: 1,9 proc. r/r). Przede wszystkim jednak należy oczekiwać, że rozpocznie się pozycjonowanie przed jutrzejszą prawdopodobną decyzją Fed o podwyżce stóp procentowych. Mając na uwadze, że decyzja ta prowadzić powinna do wzrostu ryzyka inwestycyjnego w odniesieniu do rynków wschodzących, dlatego logiczne byłoby osłabienie złotego.
Z dzisiejszego kalendarza wypadło spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z kanclerz Niemiec Angelą Merkel w Waszyngtonie, które mogłoby mieć potencjalny wpływ na notowania wspólnej waluty, a pośrednio również na sytuację na krajowym rynku walutowym. Przez warunki pogodowe spotkanie to zostało przeniesione na piątek 17 marca.
Komentarz przygotował: Marcin Kiepas, główny analityk Fundacji FxCuffs