
KE zastosowała procedurę ‚stop the clock’ w sprawie połączenia Orlenu i Lotosu.
Płocki koncern zapewnił, że decyzja Komisji Europejskiej wynika wyłącznie z konieczności zebrania dodatkowych informacji. Jednocześnie przypomniał, że procedurę „stop the clock” stosowano m.in. w postępowaniach EON/Innogy czy Vodafone/Certain Liberty Global Assets. W obu wypadkach wydano pozytywną, warunkową decyzję.
– Procedura ‚stop the clock’ jest wykorzystywana przez Komisję w pogłębionej fazie analiz, szczególnie w przypadku skomplikowanych procesów przejęć kapitałowych. Byliśmy na to przygotowani. Obu stronom zależy, aby transakcję przejęcia kapitałowego Grupy Lotos przeprowadzić z korzyścią dla całego rynku. Jesteśmy pewni naszych argumentów i to dobry sygnał, że Komisji zależy na ich wnikliwej analizie – poinformował Daniel Obajtek, prezes Orlenu.
W lipcu Orlen złożył wniosek do KE i oficjalnie zainicjował procedurę zmierzającą do przejęcia grupy Lotos. W sierpniu Komisja przedstawiła listę kwestii wymagających doprecyzowania i wszczęła szczegółowe postępowanie wyjaśniające. Unijny organ wymienił 6 głównych obaw. Największa z nich dotyczy ewentualnego ograniczenia konkurencji w zakresie dostaw paliw oraz konkurencji na powiązanych rynkach w Polsce i krajach sąsiadujących.
Zgodnie z harmonogramem, decyzja o ew. połączeniu polskich rafinerii ma zapaść w styczniu 2020 r. Orlen liczy na pozytywny wynik negocjacji i przypomina, że wszystkie zrealizowane w Europie procesy konsolidacji w żaden sposób nie ograniczyły konkurencji na tych rynkach w obszarze sprzedaży paliw, czy logistyki.
– Tak będzie również w przypadku przejęcia kapitałowego Grupy Lotos przez PKN Orlen, szczególnie w przypadku zaakceptowania przez Komisję Europejską środków zaradczych. (…) Procesy konsolidacyjne firm z branży paliwowo-energetycznej w Europie i na świecie przeprowadzono wiele lat temu. Przykładem węgierski MOL, norweski Statoil, hiszpański Repsol, portugalski GalpEnergia, włoskie ENI, austriackie OMV, francuski TOTAL – wylicza płocka spółka.
We wtorek kursy akcji obu spółek utrzymują się w okolicach poziomów odniesień. W południe jedna akcja Orlenu kosztuje ok. 97 zł, a Lotosu 86,50 zł.