
Patryk Pyka, analityk zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego DI Xelion.
Wprawdzie nie osiągnęliśmy górnego ograniczenia trendu bocznego, którego spodziewamy się w tym roku (widzimy je dla S&P500 raczej w okolicach 2.800 pkt.), jednak mogłoby się zdawać, że zdyskontowanie praktycznie wszystkich potencjalnych pozytywnych informacji w 1Q2019 przesuwa bilans ryzyk krótkoterminowych dla Wall Street wyraźnie w dół. Oczywiście nie można wykluczyć silnego ruchu aż do wspomnianych wcześniej poziomów (część analityków sugeruje, że przekroczenie 2.650 pkt. spowoduje kolejną falę zakupów za sprawą dostosowań w strategiach algorytmicznych, wyprzedających akcje w grudniu). Bądź co bądź, narastające ryzyko korekty ostatnich wzrostów staje się dość wyczuwalne.
Pierwsze reakcje na wyniki spółek z USA są pozytywne pomimo przeciętnych raportów, co sugeruje, że obawy o negatywne niespodzianki były silne. Przed dzisiejszą sesją na Wall Street swoje wyniki opublikował Morgan Stanley. Amerykański gigant bankowy również nie zachwycił zarówno na poziomie zysków jak i przychodów – w momencie pisania komentarza akcje spółki tanieją o ok. 5,7 proc. Natomiast po sesji za oceanem swoje wyniki opublikuje Netflix. W poprzednim sezonie wynikowym poprzez duży wzrost liczby subskrybentów Netflix wyróżnił się pozytywnie na tle pozostałych FAANG-ów. Tymczasem kurs akcji spółki od grudniowego dołka odrobił już ponad 50 proc. – nie jest zatem tajemnicą, że publikacja raportu (nawet w przypadku pozytywnego zaskoczenia) rodzi stosunkowo duże ryzyko realizacji zysków.
WIG20 zakończył ostatecznie czwartkową sesję ze spadkiem o 0,22 proc. Kolor czerwony pojawił się również na indeksie reprezentującym średnie spółki (mWIG40 stracił 0,18 proc.). Natomiast zyski udało się wypracować na sWIGu, który wzrósł o 0,40 proc. Dodatnia stopa zwrotu indeksu sWIG80 za ostatnie dwa tygodnie wynosi +4,15 proc. Wprawdzie nie jest ona wyższa od wyniku osiągniętego w tym samym czasie przez WIG20 (+4,97 proc.), niemniej sam fakt podążania za globalną tendencją i jakakolwiek zdolność do odbicia jest już dużym plusem. Należy pamiętać, że przez ostatnie pół roku wszelkie próby odbicia były „dławione” przez ogromną podaż płynącą ze strony polskich TFI. Sektor małych spółek na chwilę obecną wyceniany jest na ok. 0,89, biorąc pod uwagę wskaźnik ceny do wartości księgowej. Faktem jest, że duże rozczarowanie skalą spadków pozostanie jeszcze na długi czas w pamięci inwestorów indywidualnych, jednak z drugiej strony wejście PPK jest w stanie z czasem ten efekt zrównoważyć.
Komentarz posesyjny Domu Inwestycyjnego Xelion sp. z o.o. 17 stycznia 2019 r.
Patryk Pyka, analityk zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego DI Xelion.
Opracowanie własne na podstawie danych opublikowanych w serwisach www.reuters.com, www.bloomberg.com, www.macronext.com, www.marektwatch.com, www.news.google.com, www.ft.com, www.bankier.pl, www.pb.pl, przy założeniu, iż powyższe dane są prawidłowe, pełne i nie wprowadzające w błąd, jednakże nie były one niezależnie zweryfikowane. Opracowanie ma charakter ogólny i nie może stanowić wyłącznej podstawy do podjęcia jakiejkolwiek decyzji inwestycyjnej przez jego odbiorcę.
Przedmiotowe opracowanie nie może być interpretowane jako rekomendacja Domu Inwestycyjnego Xelion Sp. z o.o. w rozumieniu art. 76 z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi. Dom Inwestycyjny Xelion Sp. z o.o. ani autor nie ponoszą odpowiedzialności za następstwa decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu, o ile przy ich sporządzaniu dołożono należytej staranności.