
Akcje PGE tanieja o kilka procent po decyzji TSUE ws. kopalni Turów
Kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego Turów znajduje się w pobliżu granicy z Czechami i Niemcami. W marcu ub. roku minister klimatu przedłużył – zgodnie z przepisami – koncesję na prowadzenie działalności wydobywczej do 2026 r. Zgodnie z polskim prawem przedłużając jednorazowo koncesję o sześć lat nie ma obowiązku przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko.
Czechy skierowały sprawę do Komisji Europejskiej, a gdy ta uznała, że Polska dopuściła się naruszenia dyrektywy w sprawie oceny skutków wywieranych przez niektóre przedsięwzięcia publiczne i prywatne na środowisko (dyrektywa OOŚ), zwróciły się do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). W oczekiwaniu na rozstrzygnięcie przez TSUE, Czechy domagały się zastosowania środka tymczasowego w postaci natychmiastowego zaprzestania wydobycia węgla brunatnego z tej kopalni do czasu rozstrzygnięcia.
W wydanym dzisiaj postanowieniu wiceprezes Trybunału Rosario Silva de Lapuerta uwzględniła wniosek Czech o zaprzestanie wydobycia do czasu ogłoszenia ostatecznego wyroku.
– Na pierwszy rzut oka nie można wykluczyć, iż polskie przepisy naruszają wymogi wynikające z dyrektywy OOŚ, zgodnie z którą co do zasady rozbudowa przedsięwzięcia dotyczącego kopalni odkrywkowej powinna być przedmiotem oceny oddziaływania na środowisko lub przynajmniej należy uprzednio sprawdzić, czy przeprowadzenie takiej oceny jest konieczne. Tak więc argumenty podniesione przez Czechy wydają się prima facie niepozbawione poważnej podstawy – czytamy w komunikacie.
AKTUALIZACJA
Po południu stanowisko w sprawie decyzji TSUE zabrała spółka. Prezes PGE, Wojciech Dąbrowski stwierdził, że „decyzja TSUE podważa Europejski Zielony Ład” i jest „zwykłym szantażem”.
– PGE Polska Grupa Energetyczna nie może zgodzić się na zamknięcie kopalni w Turowie. Oznaczałoby to automatyczne wyłączenie elektrowni, która dostarcza prąd do domów 3,7 mln Polaków. Wyłączenie elektrowni zdestabilizowałoby polski i europejski system energetyczny, w którym Turów pełni istotną rolę, jako jeden z jego najważniejszych elementów – zapewnia do 7 proc. zapotrzebowania na energię w Polsce – czytamy w oświadczeniu PGE.
Prezes spółki przypomniał, że kopalnia Turów posiada ważną koncesję. PGE zamierza dalej prowadzić wydobycie.
– Decyzja TSUE to droga do dzikiej transformacji energetycznej. Mamy do czynienia z pierwszym prawdziwym testem Europejskiego Zielonego Ładu, który miał być oparty na solidarności i sprawiedliwej transformacji energetycznej, a nie programem wspierającym nieuczciwą konkurencję – mówi prezes Wojciech Dąbrowski, prezes PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
W oświadczeniu przypomniano, że kilkadziesiąt kilometrów od Turowa funkcjonuje 9 kopalni odkrywkowych węgla brunatnego – 5 na terenie Czech, 4 w Niemczech.
– Unia Europejska pozwala na ich działalność, mimo ich zdecydowanie większego wpływu na środowisko. PGE nie zgadza się na nierówne traktowanie działalności gospodarczej w zależności od narodowości firmy. Przykład Turowa pokazuje, że kosztem polskiego kompleksu energetycznego mają rozwijać się interesy energetyczne i węglowe innych krajów – dodaje prezes Wojciech Dąbrowski.
Decyzja Trybunału wstrząsnęła kursem akcji PGE. Jeszcze w południe kurs akcji świecił na zielono i zbliżał się do poziomu 10 zł za akcję. Kwadrans po 13:00 przecena sięga 4 proc. (9,41 zł). W dołku za jeden walor płacono 9,16 zł, czyli 6,5 proc. mniej niż w czwartek na zamknięciu sesji.