Nawet najwięksi rynkowi twardziele zaliczają potknięcia. W środę negatywnym bohaterem sesji jest PGE, którego kurs tracił nawet 7 proc. Za masową wyprzedażą akcji spółki stoi komunikat przesłany we wtorek wieczorem o zdarzeniach jednorazowych, które wpłyną na wyniki IV kwartału. Będą to przychody z ponownego przeliczenia modelu rekompensat KDT w wysokości 1,2 mld zł, odpisanie wartości Elektrowni Dolna Odra na kwotę 1,5 mld zł, a także wzrost wysokości rezerwy rekultywacyjnej 0,9 mld zł, z tytułu świadczeń pracowniczych 0,45 mld zł i instalacji CCS na kwotę 0,15 mld zł.
Jednocześnie spółka podała, że łączny wpływ niepieniężnych zdarzeń o charakterze jednorazowym na wynik brutto to około minus 1,519 mld zł, podobnie na zysk EBITDA. Wpływ na zysk netto przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej ma wynieść minus 1,213 mld zł, a na pozostałe całkowite dochody, po uwzględnieniu efektu podatku odroczonego, minus 164 mln zł.
– 14 marca spółka opublikuje wyniki za IV kwartał. Nie spodziewamy się dodatkowych niespodzianek do tego czasu i sądzimy, że wce wtorek spółka przedstawiła wszystkie możliwe zdarzenia jednorazowe. (…) Pomimo ujemnego wpływu niekasowego oceniamy takie posunięcia spółki jako przejaw skrupulatności i ostrożności, co wyróżnia PGE na tle innych spółek na rynku energetycznym w Polsce. Szacujemy, że wynik w IV kw. 2012 roku będzie ujemny (-350 mln zł, co obniży ewentualnie całoroczny wynik o 27 proc. r/r do około 3,3 mld zł. Odpisy mogą także zagrozić wysokości dywidendy z zysku netto za 2012 rok, którą prognozowaliśmy 1,56 zł na akcję. – oceniają analitycy KBC Securities.
>> Zobacz także analizę fundamentalną i wskaźnikową spółki. >> Wszystkie najważniejsze informacje na temat PGE znajdziesz na stronie spółki w serwisie StockWatch.pl
Natomiast analityk z UniCredit cytowany przez PAP zwraca uwagę na to, że kwota jest duża i w dodatku odpis pojawia się drugi rok z rzędu. Zdarzenie nasuwa wątpliwości o wpływ na podział zysku z ubiegłego roku. Jego zdaniem, spółka jest w stanie zaoferować stopę dywidendy na poziomie 5 proc.
– Moim zdaniem jest to możliwe. Po pierwsze, wczoraj okazało się, że rozpoczęcie inwestycji w Opolu będzie bliżej, jeśli ClientEarth się nie odwoła od wyroku WSA. Po drugie, PGE poinformowała o zakupie farm wiatrowych. Po trzecie, o zdarzeniach jednorazowych obniżających wyniki. Rośnie ryzyko dotyczące dywidendy, biorąc jeszcze pod uwagę, że wyniki w tym roku będą istotnie niższe ze względu na spadające ceny energii. Perspektywy są gorsze. To wszystko może sprawić, że zarząd będzie trochę bardziej konserwatywny przy rekomendacji dywidendy. Nie uważam, że to będzie materialna zmiana. Ciągle uważam, że PGE będzie oferować stopę dywidendy w okolicy 5 proc. – dodaje analityk.
Wokół energetycznej spółki sporo się dzieje. We wtorek PGE poinformowała o podpisaniu umowy kupna od DONG Energy Wind Power portfela farm wiatrowych. Spółka nabędzie działające farmy wiatrowe o mocy 60,5 MW, z zabezpieczonymi kontraktowo odbiorem energii i certyfikatów oraz pakiet projektów o planowanej mocy około 555 MW, w tym 130 MW projektów będących w zaawansowanym stadium rozwoju. Wartość transakcji wyniesie ok. 600-700 mln zł. natomiast wtorkowy wyrok WSA oddalił skargę ClientEarth w sprawie decyzji środowiskowej dla nowych bloków PGE w Opolu. Fundacja nie zdecydowała jeszcze o złożeniu skargi kasacyjnej.
Na środowej sesji doszło do mocnej przeceny akcji PGE, czemu towarzyszyły wyjątkowo duże obroty. Rykoszetem oberwało się także Tauronowi, którego notowania tracą ponad 2 proc. Tym samy obie spółki kontynuują przecenę rozpoczętą w połowie stycznia. W tym czasie akcje PGE straciły około 15 proc. i znalazły się na historycznym minimum, a Tauronu blisko 10 proc.
>> W środę PGE przechodzi test wytrzymałościowy, którego analitycy się nie spodziewali. >> 6 spółek odpornych na silne rynkowe wstrząsy.