Proponowany dzień ustalenia prawa do dywidendy to 12 września, a wypłaty – 29 września. Warto zaznaczyć, że na chwilę obecną mowa o rekomendacji zarządu, którą musi jeszcze zaakceptować rada nadzorcza, a następnie akcjonariusze na WZ.
Stopa dywidendy względem wtorkowego zamknięcia (58,60 zł) jest symboliczna i wynosi 1,7 proc. Jednak dla akcjonariuszy Lotosu parametry dywidendy odgrywają drugorzędną rolę, ponieważ już sam fakt gotowości wypłaty jest wielką niespodzianką. Przypomnijmy, że ostatnim razem spółka dzieliła się zyskiem dekadę temu. Za 2006 rok Lotos wypłacił 0,36 zł na walor. W tym samym roku gdańska spółka ruszyła z wielką budową nowej instalacji rafinerii, a na świecie wybuchł kryzys finansowy.
– Powyższa propozycja wraz z uzasadnieniem zostanie przedłożona radzie nadzorczej, a następnie walnemu zgromadzeniu spółki. Ostateczna decyzja w zakresie wypłaty dywidendy zostanie podjęta przez zwyczajne walne zgromadzenie zatwierdzające sprawozdanie finansowe spółki za ubiegły rok – czytamy w komunikacie.
Deklarując dywidendę władze Lotosu pokazały, że nie rzucają słów na wiatr. Paweł Olechnowicz, były wieloletni prezes spółki jeszcze w 2015 roku obiecywał, że Lotos wróci do dzielenia się zyskiem z akcjonariuszami.
– Chcemy rozpocząć wypłacanie dywidendy jeszcze w okresie obowiązywania nowej strategii. Zapewne nie nastąpi to jednak w najbliższym roku, gdyż niedawno nasi akcjonariusze zgodzili się na realizację miliardowych inwestycji, na które dali pieniądze, licząc na wymierne korzyści z tego tytułu w przyszłości. Pierwsza dywidenda zapewne będzie skromna, ale będziemy starali się ją stopniowo zwiększać. – mówił w 2015 roku Paweł Olechnowicz, ówczesny prezes Grupy Lotos.
O planach dywidendy mówił także nowy prezes, a opublikowana w grudniu 2016 roku strategia na lata 2017-2022 zakładała, że gdańska spółka będzie dążyła do uzyskania i utrzymywania zdolności dywidendowej. Jednak rynkowi eksperci i maklerzy z dystansem podchodzili do deklaracji. Większość z nich spodziewała się, że pierwsza dywidenda pojawi się najwcześniej za rok.
Świetna forma Lotosu to w dużej mierze zasługa ograniczania polskiej szarej strefy paliwowej. Nowe przepisy obowiązują od połowy ubiegłego roku. W efekcie w całym 2016 roku spółka zarobiła ponad 1 mld zł, a zysk netto na jedną akcję wyniósł 6,28 zł. Początek 2017 roku wypadł jeszcze okazalej. W I kwartale Lotos odnotował 410,88 mln zł skonsolidowanego zysku netto przypisanego akcjonariuszom jednostki dominującej w I kw. 2017 r. wobec 105,97 mln zł zysku rok wcześniej. Zysk operacyjny podskoczył r/r ze 137,8 mln zł do 576,5 mln zł. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży urosły r/r o 38 proc. do 5.447,3 mln zł.