
(Fot. facebook/yahoo)
Przychody Yahoo! Inc. (NASDAQ:YHOO) wyniosły w pierwszym kwartale 1,226 mld dolarów, czyli o 8,2 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2014 roku. Spółka osiągnęła pozytywną dynamikę sprzedaży głównie dzięki przychodom z wyszukiwania (+20 proc. r/r). Motorem napędowym wzrostu sprzedaży w tym segmencie była umowa partnerska z Mozillą. Przychody z wyświetlania reklam wzrosły z 453,2 mln dolarów do 463,7 mln dolarów. Zwyżka może wrażenia nie robi, ale warto dodać, że Yahoo pokazało pozytywną dynamikę na reklamach pierwszy raz od 5 lat! Niestety, prawdopodobnie umowa z producentem FireFox’a przyczyniła się także do dynamicznego wzrostu kosztów akwizycji ruchu – 183 mln USD vs. 46 mln USD przed rokiem. Skonsolidowane przychody skorygowane o wspomniane koszty pozyskania ruchu mają już niestety ujemną dynamikę na poziomie 4 proc.
Yahoo pozwoliła także na wzrost kosztów rozwoju produktów, który zabrał o 58 mln USD więcej niż przed rokiem, natomiast koszty restrukturyzacji w kwocie 51 mln dolarów zepchnęły wynik operacyjny głęboko pod wodę – spółka pokazała 87 mln dolarów straty w porównaniu do 30 mln dolarów zysku przed rokiem. Na poziomie netto Yahoo pokazało jednak dodatni wynik w kwocie 22 mln dolarów, do czego przyczyniła się wycena udziałów w spółkach zależnych – głównie Alibabie. Pakiet akcji chińskiego giganta z branży handlu internetowego nie tylko pozwolił na pokazanie zysku netto, ale także odpowiada za większą część wartości spółki. Z 41 mld USD kapitalizacji na Alibabę przypada aż 32 mld USD.
Wyniki Yahoo są kolejnym przykładem, że monetyzacja użytkowników, odsłon i ruchu w internecie wcale nie jest prosta i nie wszystkim pozwala zarobić. Ten wniosek daje do myślenia polskim inwestorom, szczególnie w kontekście niedawno zakończonych zapisów na akcje Wirtualnej Polski. Trendy w branży zmuszają nawet czołowe spółki do ciągłego doskonalenia produktów i restrukturyzacji.
– Skupiamy się na kontrolowaniu struktury kosztów i EBITDA, która jest dla nas główną miarą sukcesu spółki. W pierwszym kwartale podjęliśmy działania zmierzające do optymalizacji, usunięcia niedoskonałości i odpowiednim alokowaniu zasobów, tak aby pomóc naszej organizacji skoncentrować się na priorytetach. Będziemy nadal zarządzać bazą kosztową, aby uzyskać ciągły wzrost zyskowności i EBITDA. – powiedział Ken Goldman, CFO Yahoo Inc.
Rynek negatywnie zareagował na opublikowane wyniki. Akcje spółki w środę potaniały o 1,17 proc. Pomimo słabszego początku roku, długoterminowi akcjonariusze spółki mogą być nadal zadowoleni. Kurs akcji Yahoo wzrósł w przeciągu ostatniego roku o ponad 20 proc.