
(Fot. kghm)
W środę cena miedzi w USA rośnie i przerywa serię pięciu spadkowych sesji. Odbicie notowań czerwonego metalu to zasługa danych, jakie pojawiły się dzisiaj w Chinach. Wśród odczytów dotyczących handlu zagranicznego, które ogólnie okazały się lepsze od oczekiwań, pojawiły się informacje o imporcie miedzi do Chin, które również okazały się pozytywną niespodzianką. Import czerwonego metalu do Państwa Środka w grudniu 2015 r. wzrósł aż o 15,2 proc. w stosunku do listopada i wyniósł 530 tysięcy ton. To drugi największy wynik w historii – tuż po 536 tys. zanotowanych w styczniu 2014 r.
– Grudniowe dane były lepsze od oczekiwań, ale optymizm inwestorów na rynku miedzi jest stłumiony niepewnością dotyczącą sytuacji w 2016 roku. Bieżący rok rozpoczął się bowiem od zmniejszonej ilości zamówień na miedź ze strony Chin, co w kolejnych miesiącach prawdopodobnie przełoży się na mniejszy import. – mówi Dorota Sierakowska z DM BOŚ.
Środowym liderem wzrostów jest ropa naftowa (+1,8 proc.). Jeszcze podczas wtorkowej sesji na rynku ropy naftowej dało się odczuć nerwowe ruchy inwestorów, co związane było przede wszystkim z faktem dotarcia cen tego surowca do ważnego psychologicznego wsparcia: poziomu 30 USD za baryłkę. Wczorajsza sesja była o tyle interesująca, że w czasie jej trwania cena ropy naftowej po raz pierwszy od 12 lat zeszła na chwilę właśnie poniżej tego ważnego poziomu – wywołując falę spekulacji dotyczących możliwej kolejnej fali wyprzedaży na tym rynku. Ostatecznie wtorkowa sesja zakończyła się powyżej poziomu 30 USD za baryłkę, jednak na rynku wciąż panuje pesymizm.
Spadki cen ropy naftowej utrzymują się dłużej niż przypuszczano jeszcze kilka miesięcy temu. Wywołują one coraz większy niepokój wśród spółek naftowych, które coraz bardziej ograniczają inwestycje – np. brazylijski Petrobras w ostatnich dniach już po raz trzeci na przestrzeni pół roku obciął swoje plany inwestycyjne. Wiele firm coraz dotkliwiej także tnie zatrudnienie – wczoraj o planach zredukowania liczby miejsc pracy o 5% poinformował koncern BP.
– Zgodnie z oczekiwaniami, poziom 30 USD za baryłkę na razie jest skutecznym wsparciem dla cen ropy naftowej i dzisiaj służy on za bazę do odbicia notowań w górę. W środę jednak kupującym sprzyjają także informacje o tym, że import ropy naftowej do Chin w grudniu był rekordowy i wzrósł o 21 proc. w relacji do listopada ub.r. Ogólnie nastroje na rynku ropy naftowej pozostają jednak pesymistyczne – więc kontynuacja spadków cen ropy naftowej wciąż jest prawdopodobnym scenariuszem. – komentuje Dorota Sierakowska z DM BOŚ.