
Polski konsument znów ruszył na zakupy – sprzedaż detaliczna powyżej oczekiwań
Najnowszy odczyt sprzedaży detalicznej sprawił dużą niespodziankę. W styczniu 2025 r. odczyt wrósł o 4,8 proc. r/r w cenach stałych.
🇵🇱 Ale urwał! Sprzedaż detaliczna wzrosła w styczniu o 4,8% r/r, wyraźnie (3 pkt. proc.!) powyżej konsensusu. Sporo pozytywnych detali, ale najbardziej może cieszyć odbicie w sprzedaży dóbr trwałych. pic.twitter.com/J3d8LGCZMW
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) February 24, 2025
W cenach bieżących wzrost wyniósł 6,1 proc. r/r, przy oczekiwaniach na poziomie 2,5 proc. Najsilniejsze wzrosty odnotowano w kategoriach pojazdy samochodowe, motocykle i części (21,9 proc.), meble, RTV i AGD (13,6 proc.), farmaceutyki, kosmetyki i sprzęt ortopedyczny (12,8 proc.), tekstylia, odzież i obuwie (8,8 proc.) oraz żywność, napoje i wyroby tytoniowe (0,6 proc.). Sprzedaż internetowa również wzrosła o 9,4 proc. r/r, a jej udział w sprzedaży ogółem zwiększył się do 9,1 proc.
– Silniejsza od oczekiwań sprzedaż sugeruje, że polski konsument odzyskuje siłę nabywczą, mimo wciąż wysokich stóp procentowych i presji inflacyjnej. Szczególnie pozytywnym sygnałem jest wzrost w branży motoryzacyjnej i RTV/AGD, co może oznaczać większą skłonność do wydatków na dobra trwałe. Warto zauważyć, że wzrost cen, zwłaszcza w kategoriach żywności, energii i paliwa, nie zniechęcił konsumentów do zakupów, co świadczy o odporności popytu wewnętrznego. Sprzyja temu również wzrost realnych wynagrodzeń, który poprawia siłę nabywczą gospodarstw domowych. Dodatkowo, w 2024 roku konsumenci w dużej mierze odbudowywali oszczędności po wcześniejszym szoku inflacyjnym, co teraz może przekładać się na większą skłonność do wydatków. Jeśli ten trend się utrzyma, może to wesprzeć wzrost gospodarczy w 2025 r. i skłonić RPP do ostrożniejszego podejścia do ewentualnych obniżek stóp procentowych – skomentował dane Andrzej Gwiżdż, analityk platformy inwestycyjnej Portu.

Źródło: Portu
„Jeden miesiąc wiosny nie czyni”
Jak zaznaczają ekonomiści Banku Pekao, jeden miesiąc wiosny nie czyni i nie należy przeceniać znaczenia styczniowej niespodzianki. Równocześnie przyznają, że dynamika sprzedaży i jej struktura oraz dość pozytywne sygnały płynące z badań koniunktury konsumenckiej każą sądzić, że „coś” w konsumpcji drgnęło.
– Tym „czymś” jest zakończenie procesu odbudowy oszczędności. Jak wskazywaliśmy w naszych wcześniejszych publikacjach, to oznacza, że wzrost konsumpcji w 2025 r. będzie równy wzrostowi realnych dochodów gospodarstw domowych (w przeciwieństwie do 2024 r., kiedy był 2,5x mniejszy). Jeśli konsumenci włączą wygładzanie konsumpcji, może zresztą być nawet większy. Tym niemniej, mechanika jest tu podobna. Na 2025 r. zakładaliśmy wzrost konsumpcji prywatnej o 3% (bez zmian w stosunku do 2024 r.) i nawet w takim scenariuszu polska gospodarka powinna urosnąć w 2025 r. o 4% (dzięki inwestycjom). Jeśli wzrost konsumpcji okaże się wyższy, osiągnięcie czwórki z przodu będzie jeszcze łatwiejsze – ekonomiści Banku Pekao.