Na wykresie złota widzimy jak po przebiciu oporu na poziomie 1.300 dolarów wystąpił mocny impuls spadkowy. Cena złota w jednym dniu spadła o ponad 30 dolarów, co świadczy o dużej sile sprzedających. Obszar zaznaczony zielonym kolorem może stanowić barierę przed dalszymi spadkami na interwale D1. W tym miejscu znajduje się dolne ograniczenie układu overbalance, które dodatkowo wspierane jest przez wewnętrzne zniesienie Fibonacciego 61,8 proc. W wypadku reakcji na tę strefę, możliwe jest wystąpienie korekty ostatniego spadku. Jednak jeśli cena nie powróci powyżej 1.300 dolarów, cały czas będzie obowiązywał trend spadkowy. Brak reakcji popytu w rejonie 1.270 otworzy drogę do znaczących spadków, a kolejny istotny poziom wsparcia znajduje się dopiero w pobliżu ceny 1.200 dolarów.
Od strony makroekonomicznej trzeba zwrócić uwagę na najbliższe dane z amerykańskiego rynku pracy, które poznamy w piątek. Jeśli odczyty okażą się lepsze od oczekiwań, wzrośnie prawdopodobieństwo grudniowej podwyżki stóp procentowych. Ceny złota są wrażliwe na zmiany oczekiwań co do terminu kolejnej podwyżki stóp procentowych przez FED. Aktualne projekcje przedstawione przez CME Group pokazują blisko 60 proc. szans na podwyżkę stopy procentowej w grudniu. Wzrost prawdopodobieństwa podwyżki może pomóc sprzedającym skierować cenę w stronę 1.200 dolarów.
Zbliżające się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych również mogą oddziaływać na notowania cen złota. W wypadku wygranej Hilary Clinton, analitycy spodziewają się kontynuacji polityki prowadzonej przez Baracka Obamę. Oznaczać to będzie stabilne perspektywy dla gospodarki, co zachęci inwestorów do lokowania kapitału w bardziej ryzykowne aktywa. W tym wariancie złoto może tracić na wartości. Wygrana Donalda Trumpa może spowodować większą zmienność i niepewność na rynkach, a tym samym kapitał przemieści się w stronę aktywów uważanych za bezpieczne – czyli między innymi na rynek złota.
Analizę przygotował: Marcin Kozera