Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ
Środowa sesja wśród wielu inwestorów obudziła nowe pokłady optymizmu, w wyniku czego zaczęły pojawiać się scenariusze dotarcia notowań ropy naftowej do poziomu 80 USD za baryłkę lub nawet do poziomów trzycyfrowych. O ile wizja 100 USD za baryłkę wciąż wydaje się trudna do urzeczywistnienia w krótkoterminowej perspektywie, to ceny rzędu 80 USD za baryłkę nie wydają się już tak mało prawdopodobne, zwłaszcza w przypadku ropy naftowej Brent, której notowania poruszają się obecnie w okolicach 73-74 USD za baryłkę.
W najbliższych tygodniach na pierwszy plan może wysunąć się kwestia potencjalnych nowych sankcji ze strony USA, narzuconych na Iran. Prezydent Donald Trump na decyzję w tej sprawie ma czas do 12 maja br., czyli do momentu oficjalnego wygaszenia obowiązywania dokumentu uchylającego wcześniejsze sankcje, podpisanego jeszcze za czasów administracji Baracka Obamy. Trump nie ukrywa, że jego opinia na temat Iranu jest zupełnie inna niż jego poprzednika – według obecnego prezydenta, stanowisko USA względem Iranu jest zbyt łagodne, zwłaszcza w obliczu zaangażowania Iranu w konflikty na Bliskim Wschodzie, a także amerykańskich podejrzeń o kontynuację irańskich prac nad programem nuklearnym (którym Iran naturalnie zaprzecza).
Iran to jeden z kluczowych krajów na naftowej mapie świata. Posiada on jedne z największych rezerw ropy naftowej na świecie, a obecnie jest trzecim, po Arabii Saudyjskiej i Iraku, największym producentem ropy naftowej w OPEC. Produkcja ropy naftowej w Iranie drastycznie spadła po wprowadzeniu amerykańskich sankcji na ten kraj w 2012 roku, obejmujących m.in. eksport ropy naftowej. Pod koniec 2015 r. sankcje te zostały uchylone, dzięki czemu irańska gospodarka odżyła, a produkcja ropy dynamicznie wzrosła.
Raport przygotowała: Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ
