
Warszawska giełda nie chce skracać sesji
Bohaterem piątkowej sesji na giełdzie w Warszawie, niestety w tym negatywnym znaczeniu, jest spółka Molecure (dawne OncoArendi Therapeutics). Spółka poinformowała, że Galapagos NV, będący wiodącą europejską spółką biotechnologiczną, rozwiązał z nią umowę licencyjną. I pomimo, że spółka ubrała tę informację w marketingowy przekaz, że oto odzyska ona „pełne prawa do podwójnego inhibitora chitynaz OATD-01, wraz ze wszystkimi powiązanymi prawami własności intelektualnej (IP) i know-how oraz wytworzoną substancją aktywną i produktem leczniczym”, to jednak inwestorzy właściwie odczytali całą sytuację i zareagowali wyprzedażą akcji. Dodatkowy analitycy Ipopema Securities w reakcji na te wydarzenia, w wydanym wczoraj raporcie zawiesili wydawanie rekomendacji dla akcji tej spółki. Wcześniej rekomendowali oni kupno tych akcji.
Po dwóch godzinach notowań kurs Molecure spada o 38,2 proc. do 14,74 zł, zaczynając dzień z pewnym poślizgiem notowań na poziomie 16,36 zł (-31,4 proc.) i próbując początkowo odrabiać straty, co podniosło notowania do 17,48 zł (-26,7 proc.). Akcje Molecure są najtańsze od drugiej połowy 2020 roku.
Załamanie kursu biotechnologicznej spółki, przy lekkim wsparciu spadających kursów spółek Auto Partner (-2,16 proc.) i Atal (-3,41 proc.) ciągną w dół notowania indeksu sWIG80, sprowadzając go poniżej kreski. Po dwóch godzinach piątkowej sesji indeks ten miał wartość 16869,49 pkt. i tracił 0,31 proc. w stosunku do czwartkowego zamknięcia.
Indeks małych spółek negatywnie wyróżnia się dziś na tle pozostałych warszawskich indeksów, które przed południem lekko rosną, reagując na poprawę nastrojów na rynkach globalnych i odrabiając straty z ostatnich dwóch spadkowych sesji. O godzinie 11:08 WIG20 rósł o 0,79 proc. do 1667,35 pkt., szeroki WIG zyskiwał 0,66 proc. i miał wartość 52616,45 pkt., a mWIG40 po wzroście o 0,66 proc. testował poziom 3993,54 pkt.
Poprawa nastrojów na rynkach globalnych to w głównej mierze pozytywny wpływ wczorajszej dobrej sesji na Wall Street, która przedłużyła trwającą tam wzrostową korektę o kolejny dzień. To wszystko podlane jest dodatkowo nadziejami, że obserwowane w ostatnim czasie spadki cen surowców, finalnie przyczynią się do obniżenia inflacji, przez co banki centralne nie będą musiały tak agresywnie podwyższać stóp procentowych, a główne światowe gospodarki będą mieć szanse na miękkie lądowanie.
Przed południem drożały akcje 16 z 20 warszawskich blue chipów. Liderami wzrostów były akcje CCC (43,33 zł; +2,43 proc.), Dino Polska (305,10 zł; +2,21 proc.) i PGNIG (5,64 zł; +2,14 proc.). Najsłabiej natomiast radziły sobie akcje JSW (59,28 zł; -2,63 proc.), które atakowały ważne wsparcie tworzone przez kwietniowy dołek (59 zł), a także atakujące strefę popytową wokół 9000 zł akcje odzieżowego LPP (8895 zł; -3,05 proc.).
W drugiej połowie sesji dobre nastroje na europejskich giełdach, a co się z tym wiąże również na warszawskiej giełdzie, mają szanse się utrzymać. Jednocześnie brak jest na horyzoncie czynników, które mogłyby jeszcze dziś znacząco poprawić sentyment na GPW. Stąd też wszystko przemawia za tym, że trzy rosnące przed południem warszawskie indeksy zamkną dzień wzrostami w przedziale od 0,5 proc. do 1 proc.
Molecure to nie jedyne dzisiejsze rozczarowanie. Jest nim również debiut na rynku NewConnect produkującej gry spółki Games Box z grupy Ultimate Games. Jej akcje tanieją o 40 proc. Za jedną trzeba zapłacić 7,20 zł.