Kurs molocha telekomunikacyjnego przeżywa najcięższe chwile w swojej długiej historii. Nawet drastyczna przecena z 2001 roku przebiegała łagodniej niż obecna.
Wszystko zaczęło się 4 miesiące temu od sporej luki bessy, która zrzuciła notowania poniżej średniej 200-sesyjnej. W lutym na wykresie pojawiła się kolejna, którą można uznać za pomiarową. Powstaniu obu luk towarzyszyło spore odchylenie wskaźnika Force Index, które z reguły przekreśla szanse na szybkie domknięcie powstałej wyrwy. Wskaźniki momentalnie trafiły do strefy wyprzedania, ale to świadczy jedynie o sile trendu i nie powinno być traktowane jako sygnał do zajmowania pozycji. Ponieważ przebieg linii OBV jest skorelowany z wykresem cenowym, nie wygląda to na koniec zniżki.
Położenie dwóch luk na wykresie pozwala na oszacowanie teoretycznego zasięgu spadków. Plasuje się on w okolicy 6 zł – na tym samym poziomie, co odnotowane w 2001 oraz 2002 roku minima. Jak widać po przebiegu wczorajszej sesji, wsparcie na poziomie 6,98 zł było jedynie prowizoryczne. Test minimów jest jedynie kwestią czasu.