Fot. PGG
– Sprzedaż węgla w tym roku będzie większa niż początkowo zakładaliśmy i może wynieść ok. 24 mln ton. Realizujemy zamówienia na bieżąco i nie ma sytuacji, aby wydobywany węgiel trafiał na zwały, zresztą zapasy sukcesywnie maleją – powiedział Gorszanów w rozmowie z ISBnews.
Wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną, wynikający z odbicia polskiej gospodarki po okresie pandemii sprawił, że w tym roku energetyka konwencjonalna zużyła już 5 mln ton węgla kamiennego więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.
– Dla spółki kluczowymi odbiorcami węgla są m.in spółki energetyczne oraz chemiczne. Mają one podpisane wieloletnie porozumienia handlowe. Uważam, iż właśnie dla nich największą wartością jest w tej chwili gwarancja dostaw oraz fakt, że nie podnosimy drastycznie cen w okresach tzw. zwyżek na rynkach. Nazywamy to poduszką ekonomiczną. Pamiętajmy o sytuacji, gdy mamy teraz wysokie ceny węgla z importu i to właśnie PGG staje się kluczowym, stabilnym dostawcą. Eksportujemy także węgiel do klientów w Niemczech, otrzymujemy ostatnio zapytania z Czech, ponieważ tam wygaszanie wydobycia oznacza poszukiwanie nowych dostawców – dodał wiceprezes.
W 2022 roku, jeśli strona polska uzyska prenotyfikację umowy społecznej ze strony Komisji Europejskiej (KE), zmieni się model finansowania spółki. Zaczną bowiem obowiązywać mechanizmy dopłat do redukcji mocy produkcyjnych. To spowoduje także zmianę współpracy z polską energetyką, która jest dziś podstawowym kontrahentem. Obecnie więcej niż połowa produkcji węgla z PGG sprzedawana jest do odbiorców z tego sektora, dodatkowo jest jeszcze ciepłownictwo.
PGG jest największą firmą górniczą zatrudniającą 38,7 tys. pracowników. W 2020 roku spółka wydobyła ok. 24 mln ton węgla kamiennego i zanotowała ok. 2 mld zł straty netto.
