Prezes Kerdos Group SA dwukrotnie wystawił akcjonariuszy spółki do wiatru. Najpierw zaprzestał produkcji pieluch, które przydałyby się w ostatnich dniach posiadaczom walorów jego spółki, a następnie w pośpiechu wyprzedał swój pakiet akcji, zrzucając notowania do strefy groszowej. W efekcie sytuacja techniczna na wykresie kursu akcji pachnie nie lepiej niż zużyty produkt dawnej Hygieniki.
analizę techniczną walorów Kerdos wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
W ostatnich dniach podaż dosłownie zmasakrowała wykres. W ciągu ostatnich 20 sesji właściciela zmieniło 82,6 proc. ogólnej liczby akcji, co już nawet nie jest poważnym ostrzeżeniem dla osób rozważających zakup przecenionych walorów, ale wielkim znakiem zakazu wjazdu. Na wczorajszej sesji notowania otworzyły się luką bessy, której gracze nawet nie próbowali domykać. Drastyczne odchylenie wskaźnika Force Index sugeruje kłopoty z jej szybkim wypełnieniem. Znormalizowana zmienność kursu wynosi prawie 14 proc., co plasuje go w czołówce najbardziej zmiennych walorów, tuż obok Hawe. Na dodatek wysoka zmienność uniemożliwia rozsądne ustawienie zlecenia obronnego dla łapaczy dołków. Przebieg linii ADX też nie zapowiada, by przesilenie miało nastąpić lada chwila. Najbliższe wsparcie to ustalone wczoraj historyczne minimum, zaś poziom docelowy to 0,47 zł.