Jeszcze w ubiegłym tygodniu hiszpańscy politycy zaprzeczali doniesieniom, że zwrócą się o zewnętrzną pomoc finansową. Na fali plotek indeksy pięły się w górę, jednak euforia po podjęciu decyzji i udzieleniu wsparcia nie trwała długo. Inwestorzy sprzedawali wczoraj fakty, a 2-proc. zwyżki z początku sesji topniały z biegiem czasu. Niemiecki DAX i francuski CAC zakończyły sesję w okolicach piątkowego zamknięcia, za to siłą wyróżniła się po raz kolejny polska giełda. Indeks naszych blue chipów nie rósł tak dynamicznie od rana, ale równie niechętnie poruszał się na południe, gdy zachodnie odpowiedniki zbliżały się do kreski.
Można odnieść wrażenie, że Hiszpania została zmuszona do przyjęcia wsparcia finansowego. Wcześniej obawiano się, że uzyskanie międzynarodowej pomocy będzie wiązało się z dalszymi drastycznymi cięciami. Tymczasem pieniądze przeznaczone są tylko dla banków, a rząd nie musi deklarować nowych oszczędności. Niestety jest to tylko doraźna pomoc, która nie rozwiązuje strukturalnych problemów tego kraju. Rynek nie zna również szczegółów dotyczących kwoty jaką otrzymają hiszpańskie banki, ani źródła z jakiego popłyną pieniądze.
– Wskazuje się, że ESM będzie głównym pożyczającym, ale nie ma 100 proc. pewności, czy wspomniany stały mechanizm ratunkowy (ESM) zgodnie z planem ruszy 1 lipca. Powód jest prosty – stosowna ustawa nie została do tej pory zaakceptowana przez niemiecki Bundestag, a to przecież Niemcy mają mieć największy wkład w ESM. – mówi Marek Rogalski Analityk Domu Maklerskiego BOŚ SA.
Obawy rynku dyskontowane są przez rynek obligacji, na którym rentowności hiszpańskich 10-letnich obligacji dynamicznie rosną. Mimo to główne europejskie giełdy utrzymują się od rana nad kreską. Podobnie dzień rozpoczął indeks blue chipów w Warszawie, jednak po południu różnica jest już wyraźna. 80 proc. obrotów na GPW generowane jest na wzrostach, a WIG20 rośnie o 14:30 o 1,65 proc. Na mieszane nastroje wskazuje jednak barometr rynku, którego proporcja jest negatywna i wynosi 37:63.
>> Szczegółowe statystyki obrotu na gorąco wraz z aktualnym wskaźnikiem sentymentu >> Dostępne są na żywo w serwisie analizy technicznej ATTrader.pl
Po raz kolejny uwaga inwestorów na polskim rynku skupia się na budowlanych spółkach z grupy PBG. Indeksy giełdowe znajdują się od kilku miesięcy w szerokim trendzie bocznym, a gra na walorach spółek z problemami finansowymi jest okazją do sporych zarobków.
>> Dwanaście najbardziej aktywnych walorów na rynku >> znajdziesz w serwisie analizy technicznej ATTrader.pl
W poniedziałek inwestorzy dowiedzieli się, że sąd w Poznaniu postanowił o ogłoszeniu upadłości układowej Hydrobudowy Polska. Oznacza to kontynuowanie działalności spółki pod ochroną przed wierzycielami. Zdecydowano też o utrzymaniu zarządu własnego i wyznaczono nadzorcę oraz sędziego komisarza. W reakcji na te informacje kursy PBG i Hydrobudowy wzrosły wczoraj odpowiednio o 16 i 20 proc. Na wtorkowej sesji zwyżki są kontynuowane, a obie spółki znajdują się w czołówce pod względem aktywności na GPW. PBG zyskuje 17,7 proc., a Hydrobudowa 33,3 proc.
Ponad 2 proc. na wartości zyskuje Kopex. Na wykresie spółki pojawiły się sygnały zmiany trendu na wzrostowy. Kurs spadł w ubiegłym tygodniu w okolice minimów z sierpnia 2011 r. Bliskość ważnego wsparcia dała impuls do zakupów i na wykresie wyrysowała się formacja objęcia hossy zapowiadająca kontynuację wzrostów. Na wczorajszej sesji kurs pokonał krótkoterminową linię trendu spadkowego. Najbliższy istotny opór znajduje się na poziomie 18,50 zł.
Wtorkowa sesja to kolejna, na której dobrze radzi sobie Netia. Wczoraj kurs akcji zwyżkował po odtajnieniu raportu przygotowanego przez DM PKO BP. Analitycy rekomendują kupuj dla akcji spółki z ceną docelową 7,90 zł. Oznacza to prawie 40 proc. potencjału do zwyżki. Dzisiaj kurs kontynuuje ruch na północ i zyskuje prawie 2 proc.
>> Zobacz szczegóły rekomendacji. >> Eksperci z DM PKO BP wycenili akcje Netii oraz TPSA.