Aktualnie kluczowa dla oceny sytuacji na warszawskiej giełdzie jest kondycja rynku w USA. O korekcie za oceanem mówiło się już od wielu miesięcy, ale indeksy wciąż ustanawiały nowe rekordy cenowe. Aktualnie nadal nie można mówić o zakończeniu trendu, ale skala przeceny sugeruje poważną korektę spadkową. Sygnał do odwrotu dały spółki technologiczne, które dopadła dynamiczna przecena. Czwartkowy spadek indeksu NASDAQ o 3,1 proc. to najsłabszy jednodniowy wynik od końca 2011 r. Słabe nastroje szybko przeniosły się również na inne segmenty i w efekcie szeroki indeks S&P500 zniżkował wczoraj o 2,1 proc.
Kurs S&P500 poruszał się w trendzie bocznym od końca marca. Na wykresie widoczne jest fałszywe wybicie górą i szybka reakcja podaży, która doprowadziła wczoraj do wybicia dołem. Negatywny scenariusz wspiera zachowanie wskaźników, które wytworzyły z ceną negatywne dywergencje. Celem korekty może być poziom 1.800 pkt., gdzie wypada 61,8 proc. zniesienia fali wzrostowej od początku lutego.
Kliknij, aby powiększyć
Podażowe tsunami przeszło w nocy również przez giełdy w Azji, a dzisiaj rano dotarło do Europy. W takiej sytuacji zachowanie polskiej giełdy można uznać za spory sukces. W czasie panicznej wyprzedaży na rynkach rozwiniętych, warszawskie indeksy dryfują w trendzie bocznym. Po otwarciu sporą luką bessy dzisiaj rano, indeks WIG od razu zabrał się za odrabianie strat, a przecenę o 0,5 proc. można uznać za sygnał siły. Warto zwrócić również uwagę na umacniającego się złotego. Już w poprzednich analizach wskazywałem, że zmiany cen na globalnym rynku sugerują przepływ kapitału z wykupionych rynków rozwiniętych do emerging markets. Może to być kluczowe dla oceny sytuacji na warszawskiej giełdzie w najbliższym czasie.
>> Sytuację i nastroje na polskim rynku akcji możesz szybko sprawdzić. >> Gorące spółki wraz z aktualnym wskaźnikiem sentymentu dostępne są na żywo w serwisie analizy technicznej ATTrader.pl.
Do grona najbardziej aktywnych walorów należy dzisiejszy debiutant – LiveChat Software. Pierwsze transakcje na akcjach producenta oprogramowania typu live chat zawarto po cenie 19,29 zł, czyli o 4,27 proc. wyżej niż kurs odniesienia. Akcje w ofercie publicznej sprzedawano po cenie 18,50 zł za sztukę. Jednak kurs akcji długo nie cieszył się zielenią, bo jeszcze w pierwszej godzinie notowań spadł poniżej ceny emisyjnej.
Do czołówki należy również rano tracące na wartości ponad 3,5 proc. JSW. Spółka podpisała z Kompanią Węglową przedwstępną umowę kupna kopalni Knurów-Szczygłowice i liczy na finalizację przejęcia w lipcu lub sierpniu tego roku. Zdaniem analityków, akwizycja pogorszy płynność finansową JSW i będzie miała negatywne przełożenie na jej wyniki.
Nieznacznie na wartości traci również KGHM. Problemy z transportem zmusiły spółkę do znaczącego przycięcia założeń dotyczących tegorocznej produkcji miedzi z chilijskiego złoża. Analitycy uspakajają jednak i podkreślają, że nie ma to większego znaczenia, jeśli wydobycie w 2015 roku osiągnie poziom 120 tys. ton. Drugim czynnikiem oddziałującym na kurs mogą być szokująco słabe dane z Chin. W czwartek opublikowane zostały dane o handlu zagranicznym, zgodnie z którymi eksport spadł o 6,6 proc. r/r a import o 11,3 proc. r/r. Kluczowe dla spółki ceny miedzi i srebra pozostają jednak ostatnio stabilne z tendencją wzrostową. Sugeruje to, że rynek liczy na program stymulacyjny ze strony chińskiego banku centralnego.>> O szczegółach informowaliśmy tutaj.