
(Fot. Daniel Paćkowski)
Rosnące wymagania klientów i ciągły rozwój rynków finansowych skutkują pojawieniem się nowych instrumentów finansowych oraz zwiększeniem ich dostępności. W ostatnich latach coraz większą popularnością cieszą się kontrakty na różnicę CFD (Contract For Difference). Mogą one być alternatywą dla klasycznych kontraktów terminowych. Ich zaletami są niższe koszty transakcyjne, brak opcji rozliczenia „w naturze”, czy możliwość zastosowania wyższej dźwigni finansowej, która przekłada się na znacznie niższe depozyty zabezpieczające. Specjalnie dla StockWatch.pl eksperci z Admiral Markets w cotygodniowych raportach będą analizować najciekawsze instrumenty, w które można inwestować przy pomocy kontraktów CFD.
Po przełamaniu linii trendu wzrostowego notowania gazu ziemnego zanotowały solidną przecenę. Na przełomie lipca i sierpnia obserwowaliśmy konsolidację, z której kurs wyprowadził ruch na północ. Aktualnie należy to jednak traktować jedynie jako korektę wzrostową, a o zmianie tendencji na wzrostową będzie można mówić dopiero po przełamaniu istotnych oporów technicznych.
– Konsolidacja, którą obserwowaliśmy na przełomie lipca i sierpnia dobiegła końca i kontrakty na gaz obrały kierunek północny. Najbliższym oporem, jaki na drodze mogą napotkać byki, jest poziom geometrii 23,6 proc., który stanowi zniesienie ruchu spadkowego trwającego od połowy czerwca do końca lipca. Geometria ta wypada na poziomie 3,98 USD/MMBtu, który jest bardzo blisko psychologicznego oporu 4,00 USD/MMBtu. Z tej racji całą strefę 3,98-4,00 USD/MMBtu należy potraktować jako silny opór. W czwartek zostaną opublikowane dane o zmianie zapasów tego surowca w poprzednim tygodniu. Dane przedstawi Energy Information Administration o godzinie 16:30 (czasu polskiego). Zarówno te dane jak i pogoda w USA będą mieć wpływ na kształtowanie kursu surowca. Mimo ładnego odbicia, nie należy nastawiać się już pozytywnie do NG. Fakt obrony wsparcia na 3,725 USD/MMBtu jeszcze nie przesądza o zmianie tendencji. W naszej opinii należy to obecnie zakwalifikować pod ruch korekcyjny, a o kontynuacji zwyżek będzie można pomyśleć w momencie przebicia wspomnianej strefy oporu. – analizuje Krzysztof Koza, analityk Admiral Markets.
Kliknij, aby powiększyć
Z analogiczną sytuacją mamy do czynienia na wykresie ropy WTI. Po przełamaniu linii trendu wzrostowego kurs dynamicznie ruszył na południe. Przecena zatrzymała się na silnym wsparciu w okolicach 97 US/bbl. Na zachowanie kursu w najbliższym czasie oddziaływać mogą dane o zmianie zapasów tego surowca, ale analiza techniczna daje szanse przynajmniej na krótkoterminową korektę wzrostową.
– Ostatnie dni na rynku amerykańskiej ropy Crude przyniosły wyhamowanie ruchu spadkowego, kiedy to kurs doszedł do poziomu 97 USD/bbl. Poziom ten okazał się silnym wsparciem, co potwierdza respektowanie tego poziomu już w przeszłości, a konkretnie w marcu. Obecne wsparcie znajduje się 0,70 USD poniżej wsparcia geometrycznego 61,8 proc. Obecnie rynek wyczekuje na impuls mogący wskazać dalszy kierunek. W środę o 16:30 Energy Information Administration opublikuje dane o zmianie zapasów. Rynek oczekuje, że w poprzednim tygodniu zapasy spadły o 1,1 mln bbl. Ropa w ostatnim czasie coraz słabiej reaguje na wydarzenia geopolityczne, co daje potencjał do powrotu do stosowania analizy technicznej na tym surowcu. W krótkim terminie bardzie prawdopodobne jest odbicie od wspomnianego wsparcia i ruch korygujący ostatnie spadki. – komentuje Krzysztof Koza.
Kliknij, aby powiększyć
W kluczowym punkcie, z punktu widzenia analizy technicznej, znalazł się również amerykański indeks Dow Jones. Kurs dotarł do wsparcia tworzonego przez lokalne szczyty cenowe ze stycznia, marca i kwietnia tego roku oraz długoterminowej linii trendu wzrostowego. Zachowanie cen w najbliższym czasie może dać odpowiedź, czy mamy do czynienia z trwałą zmianą trendu na spadkowy, czy jedynie jego korektą.
– Polityka monetarna FED wciąż jest gołębia mimo kolejnych cięć programu QE3. FED będzie obecnie skupował obligacje o wartości 25 mld USD i w najbliższym czasie nie zamierza podnosić stóp procentowych. Inwestorzy, po lepszych odczytach danych o produkcie krajowym brutto, mieli co prawda pewne obawy o zaostrzenie polityki pieniężnej w najbliższym czasie, ale komunikat po zeszłotygodniowym posiedzeniu rozwiał wszelkie wątpliwości, FED nie ma zamiaru podnosić stóp procentowych, przynajmniej w najbliższym czasie. Wbrew takim zapowiedziom oraz lepszym danym indeksy w Stanach zakończyły poprzedni tydzień na minusach. Wprawdzie rynki mogły być rozczarowane gorszymi danymi z rynku pracy publikowanymi w piątek, ale największa przecena nastąpiła dzień wcześniej. Indeks DJIA30 obecnie znajduje się poniżej 16.400 pkt., gdzie znajdował się mocny poziom wsparcia oraz krótkoterminowa linia trendu wzrostowego. Kolejnym przystankiem będzie okrągła liczba 16.000 pkt. Na razie ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy mamy do czynienia z korektą trendu głównego, czy trwałą zmianę trendu. Na pewno rynki akcji są mocno wykupione i należy uważnie obserwować rozwój wydarzeń. – ocenia ekspert z Admiral Markets.