
(Fot. freeimages.com/DP/stockwatch.pl)
Często słyszymy w mediach, że wynagrodzenia Polaków systematycznie rosną i gonimy w ten sposób kraje Europy Zachodniej. Do prezentacji używa się wtedy zwykle wartości średniej krajowej, która podawana jest przez Główny Urząd Statystyczny co miesiąc. Według opublikowanych w środę danych, przeciętne wynagrodzenie w polskiej gospodarce w listopadzie 2015 r. wynosiło 4.164 zł brutto i wzrosło o 4 proc. rok do roku. Przy tej okazji wielu ludzi po raz kolejny zadało sobie jednak pytanie – kto tak naprawdę zarabia te pieniądze? Pełniejsza i bardziej zbliżona do realiów ocena rynku pracy wymaga bardziej szczegółowych danych, ale GUS każe na nie długo czekać. Jedynie raz na dwa lata publikowany jest raport zawierający bardziej miarodajne wskaźniki takie jak mediana i dominanta, a dodatkowo bazuje on na danych sprzed roku.
Pomimo sporego opóźnienia danych, z najnowszej publikacji można wyciągnąć kilka ciekawych wniosków. Niestety, nie są one zbyt optymistyczne. Zgodnie z raportem opublikowanym 11 grudnia 2015 r., przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w październiku 2014 roku wyniosło 4.107,72 zł. Dla porównania najczęściej występującą wtedy wartością (dominantą) było 2.469,47 zł brutto, czyli jedynie 1.787,12 zł netto. Drugim istotnym wskaźnikiem jest mediana, czyli wartość dzieląca zbiór na dwie równe części. Według raportu połowa Polaków zarabiała w tym czasie poniżej 3.291,56 zł brutto, czyli 2.359,66 zł netto.

Źródło: Raport GUS z 11 grudnia 2015 roku.
Warto porównać również płace do popularnej średniej krajowej. Zgodnie z raportem pracownicy otrzymujący miesięczne wynagrodzenie ogółem brutto mniejsze lub równe przeciętnemu dla gospodarki narodowej (w tamtym okresie 4.107,72 zł) stanowili aż 66 proc. ogółu pracowników. Wskazuje to na występowanie znaczących dysproporcji. 0,22 proc. badanych zarabiało nawet powyżej 30 tys. brutto, 0,65 proc. powyżej 20 tys. brutto, a 4,01 proc. powyżej 10 tys. brutto. Po drugiej stronie znajdują się osoby pobierające najmniejsze wypłaty – 8,6 proc. zatrudnionych zarabiało minimalną krajową, a 10 proc. co najwyżej 1.718 zł brutto. Pozytywnym aspektem raportu jest fakt, że w ciągu dwóch lat dominanta wynagrodzeń wzrosła o 12,8 proc., a średnia tylko o 5,4 proc. Oznacza to, że w badanym okresie dysproporcje zmniejszyły się przynajmniej nieznacznie.