(Fot. stockwatch.pl)
We wtorek rano agencje informacyjne poinformowały o zakończeniu manewrów rosyjskich wojsk i ich powrocie do baz. Inwestorzy przyjęli to z nadzieją na poprawę sytuacji, a kapitał wypłynął z bezpiecznych przystani. Około południa odbyła się konferencja prasowa prezydenta Putina, który powiedział, że aktualnie nie ma potrzeby użycia siła zbrojnych. Złoto po silnym spadku rano traci aktualnie na wartości ok. 1 proc. Polepszenie nastrojów sprzyja polskiej walucie, która odrabia straty z wczorajszej sesji. Uspokojenie sytuacji polityczne pozwala również skupić się na dobrych danych makro. Wczoraj poznaliśmy odczyt indeksu PMI dla polskiego przemysłu w lutym. Wynik na poziomie 55,9 pkt. był znacznie wyższy od prognoz równych 54,9 pro. To również najwyższy odczyt wskaźnika aktywności sektora przemysłowego od ponad 3 lat.
– Zmniejszenie napięcia w stosunkach Ukraina–Rosja powoli przywraca apetyt na ryzyko wśród inwestorów. Doniesienia o powrocie wojsk rosyjskich do baz spowodowało szybkie zniesienie wczorajszego osłabienia złotego w relacji do euro. Najpierw złoty mocno tracił i na koniec sesji osiągnął kurs w okolicach 4,23, a obecnie wycena to już poniżej 4,20. Kolejnym ważnym wsparciem dla EUR/PLN jest 4,1850 i warto obserwować, jak rynek będzie zachowywał się przy tym poziomie. Na pewno sytuacja u naszych wschodnich sąsiadów będzie nadal wpływać na notowania. Niewykluczone również, że gdy konflikt znów się zaogni to złoty może tracić dalej w stronę 4,26. Z drugiej strony mamy tydzień z napiętym harmonogramem publikacji gospodarczych w tym posiedzenie ECB i zmianę zatrudnienia w USA. Złoty w szerszej perspektywie pozostaje w dosyć rozciągniętej konsolidacji ponad 10 groszy i szybko ta sytuacja się raczej nie zmieni. – ocenia Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
>> Szukasz informacji na temat aktualnej sytuacji na rynku walutowym? >> Komentarze dotyczące wybranych par walutowych znajdziesz w jednym miejscu serwisie StockWatch.pl
Wśród innych walut z rynków wschodzących warto zwrócić uwagę na meksykańskie peso. Od początku lutego para USD/MXN porusza się w korekcie spadkowej, która przybrała formę trójkąta. Może ona zapowiadać zarówno kontynuację trendu, bądź jego odwrócenie. Kurs nieuchronnie zbliża się do szczytu formacji, co oznacza że niedługo powinien pojawić się sygnał określający kierunek.
– Dolar amerykański do peso meksykańskiego zawęża zakres wahań i tworzy coś w rodzaju formacji trójkąta. Tego typu formacje mogą sugerować kontynuację trendu, jeśli cena wyłamie górne ograniczenie lub w skrajnych przypadkach może odwracać trend. Zależy to od siły popytu i podaży. Taka formacja tworzy się przez niezdecydowanie. Zakres świec jest mniejszy inwestorzy wyczekują na dogodny moment by zaatakować. Można to porównać do strategii wojennych, gdzie armie próbują się wymanewrować nawzajem, a wygrywa sprytniejszy i silniejszy. Od dołu formację ogranicza pułap 13,20 natomiast od góry 13,40. Możliwości zagrania na tym rynku jest sporo. Można poczekać na odpowiedni ruch wybijający się z formacji lub wykorzystać mniejszą zmienność i grać w ograniczeniach. Tendencje wskazują, że to dolar fundamentalnie może być wygranym w tej walce za sprawą zmniejszania programu luzowania ilościowego, jednak od inwestorów i dynamicznej sytuacji w krótkim terminie będzie zależeć jak rozegrana zostanie ta potyczka. – komentuje analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
Z bardziej egzotycznych par warto przyjrzeć się SGD/HKD. Aktualnie kurs znajduje się w korekcie spadkowej, która przybrała kształt flagi. Zachowanie kursu w jej ramach potwierdza korekcyjny charakter ruchu, ale dopiero wybicie górą da sygnał do dalszych wzrostów.
– Dolar singapurski w tej relacji zaczyna tworzyć większą korektę, która może być wspomagana formacją flagi. Taka formacja tworzy się w formie korekty trendu w tym wypadku wzrostowego. Dolne cienie świec tworzących dolne ograniczenie sugerują dość silną pozycję popytu. Jednak dopiero przełamanie w górę poziomu 6,14 da nam odpowiedź, ile w tym wypadku niedźwiedzie oddają pola walki bykom, a na ile byki mogą skonstruować silniejszy impuls do wybicia się z kanału spadkowego. Wskaźnik MACD sugeruje dywergencję, czyli nowe minima ceny na niższych poziomach spotykają się z nowymi minimami wskaźnika na wyższych poziomach. Odbicie jest bardzo lakoniczne, ale jeśli cena nie złamie 6,09 w dół to trend wzrostowy może się utrzymać w krótkim terminie. – ocenia Marcin Niedźwiecki.
Kliknij aby powiększyć
