
(Fot. stockwatch.pl)
Wydarzeniem ubiegłego tygodnia była publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy. Zatrudnienie w sektorach pozarolniczym i prywatnym było znacznie lepsze od prognoz. Dodatkowo w górę zweryfikowano poprzednie odczyty. Dobre dane sugerują szybkie zakończenie programu QE3 w USA i przyczyniają się do umocnienia dolara. Dodatkowo Mario Draghi obiecał, że stopy procentowe zostaną utrzymane na niskimi poziomie przez dłuższy czas. Szef EBC nie wykluczył także wprowadzenia ujemnej stopy depozytowej. W efekcie euro uległo osłabieniu.
>> Zobacz także komentarz do poniedziałkowej sesji na rynku akcji. >> Polityczna gorączka szkodzi giełdzie, gorąco na JSW, Gancie i Rafako.
– Euro kontynuuje trend spadkowy, który znów przyspieszył za sprawą bardzo gołębiego komentarza po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego. Mario Draghi zaznaczył, ze ECB będzie utrzymywał wyjątkowo luźną politykę monetarną przez dłuższy czas oraz zapewnił, że państwa peryferyjne strefy euro, w tym Cypr, nadal mogą korzystać z programów płynnościowych. Kurs EUR/USD osiągnął już okolice 1,28 i tu oczekuje na dalszy rozwój wydarzeń. Istnieje pewna szansa na odreagowanie, a niektórzy inwestorzy mogą uznać ten poziom za atrakcyjny moment wymiany euro na dolary. Jeśli jednak cena przełamie niższe poziomy, w szczególności 1,2750, to istnieją duże szanse na kontynuację tendencji. Z drugiej strony odreagowanie może pchnąć cenę w okolicę 1,30, gdzie mamy silny psychologiczny opór wcześniej pełniący rolę wsparcia. – komentuje Marcin Niedźwiecki.
Kliknij aby powiększyć
>> Szukasz informacji na temat aktualnej sytuacji na rynku walutowym? >> Komentarze dotyczące wybranych par walutowych znajdziesz w jednym miejscu serwisie StockWatch.pl
Podobną postawę wobec palnów Mario Draghi’ego przyjął szef Banku Anglii Mark Carney, którego wypowiedź przyczyniła się do przeceny funta. Aktualnie bardziej prawdopodobna jest jednak stabilizacja niż ustanawianie nowych minimów.
– Decyzja Banku Anglii o utrzymaniu stop procentowych oraz program skupu aktywów bez zmian nie była zaskoczeniem, jednak na wycenę funta brytyjskiego wpłynęły bardzo gołębie komentarze szefa banku. Wypowiedź miała podobny ton co ta płynąca z ECB i podobna była również reakcja rynkowa. Kurs załamał się i szybko zeszedł poniżej 1,51 zatrzymując się na poziomach nie widzianych od marca. 1,4860 to wsparcie dość silne i prawdopodobnie nastąpi tu korekta do poziomów 1,50–1,51. Dane gospodarcze z Wielkiej Brytanii poprawiły się w ostatnim czasie, dlatego nic nie stoi na przeszkodzie, by kurs znów mógł zacząć wspinaczkę po ścianie strachu. Nie spodziewam się nadmiernej zmienności dlatego też kurs w mojej ocenie może się poruszać w pewnym zakresie wahań niż kreować nowe minima. – ocenia Marcin Niedźwiecki.
Kliknij aby powiększyć
Z kolei polska Rada Polityki Pieniężnej zapowiedziała zakończenie cyklu cięć stóp procentowych. Doprowadziło to do umocnienia złotego. Rada zapowiedziała również, że będzie starała się stabilizować wahania polskiej waluty.
– Sygnał z Rady Polityki Pieniężnej mówiący o zakończeniu cyklu luzowania monetarnego umocnił złotego w zeszłym tygodniu. Rada stwierdziła również, że swoimi decyzjami chce stabilizować wycenę złotego, a rentowności obligacji powyżej wartości stopy referencyjnej mogą skłaniać inwestorów do dalszego angażowania się w papiery dłużne. Rentowności 10-latek znajdują się tuż nad poziomem 4 proc. i w krótkim terminie mamy przy tych poziomach dość silne wsparcie. Kurs EUR/PLN porusza się nadal w szerokim kanale spadkowym, a ważne poziomy od góry to 4,32 oraz 4,3360. Osłabienie euro w relacji było w tym wypadku krótkoterminowe, ponieważ widać jak szybko rynek powrócił z 4,27 do 4,31. Niewykluczone jest, że może jeszcze testować te poziomy, dopóki kurs porusza się w zakresie wahań kanału. – komentuje Marcin Niedźwiecki.
Kliknij aby powiększyć