
(Fot. stockwatch.pl)
W tym tygodniu inwestorzy będą mieli do czynienia z kumulacją istotnych publikacji o globalnym znaczeniu. W środę poznamy m.in. raport ADP przedstawiający szacunkową zmianę zatrudnienia oraz wstępne dane o PKB w USA. Wieczorem odbędzie się również posiedzenie Komitetu Federalnego ds. Otwartego Rynku, czyli odpowiednika polskiej Rady Polityki Pieniężnej. W czwartek podane zostaną odczyty indeksów wyprzedzających dla przemysłu. Odbędą się także posiedzenia EBC i Banku Anglii. W piątek poznamy szereg danych z USA w tym szczegółowe dane z rynku pracy. Na rynku nadal trwa niepewność dotycząca terminu rozpoczęcia wygaszania programu QE3, dlatego dane z USA będą pilnie śledzone przez rynki.
>> Zobacz także komentarz do poniedziałkowej sesji na rynku akcji. >> Nadciąga lawina danych makro, w grze CD Projekt i Monnari.
– Poziom 1,32 na parze EUR/USD został przełamany, aczkolwiek bez dużego animuszu, jaki towarzyszył wcześniejszym ruchom w górę. Wsparciem lokalnie jest 1,3250 i wspomniany 1,32, jako punkt lokalnej równowagi. Wydarzeniem tygodnia będzie posiedzenie Rezerwy Federalnej i późniejsze wystąpienia Bena Bernanke, a pod koniec tygodnia wyczekiwane dane na temat zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA. Na rynku pojawiają się komentarze, że szef FED nie zmieni nastawienia w stosunku do poprzednich, gołębich wypowiedzi. Może jednak zasugerować, że rozpoczęcie zmniejszania skupu aktywów nastąpi później niż zakładano. Taki scenariusz jednoznacznie osłabi dolara i wzmocni apetyt na ryzyko. Natomiast gorsze dane z rynku pracy niekoniecznie muszą powodować optymizm. W mojej ocenie rynek może reagować w obie strony w zależności od wyniku publikacji, a zarówno dobry jak i zły odczyt może być pretekstem do realizacji zysków. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
>> Szukasz informacji na temat aktualnej sytuacji na rynku walutowym? >> Komentarze dotyczące wybranych par walutowych znajdziesz w jednym miejscu serwisie StockWatch.pl
Prezes RPP Marek Belka zapowiedział, że stopy procentowe w Polsce pozostaną na niezmienionym poziomie, co najmniej do końca roku. Impulsów do ruchów w notowaniach par ze złotym dostarczają więc aktualnie głównie publikacje danych makro. W czwartek poznamy finalny odczyt wskaźnika wyprzedzającego PMI dla przemysłu, ale silniej na parę EUR/PLN będą oddziaływać nastroje na globalnych rynkach.
– Z notowań złotego można wywnioskować, że lokalne dane gospodarcze mają mniejszy wpływ na notowania niż globalne nastroje na rynku walutowym. Gdy rozpoczęła się korekta na rynkach, złoty również zareagował i osłabił się w relacji do euro do poziomu 4,25. Obecny zakres to 4,22-4,25 i znów mamy chwilę wyczekiwania na dane, głównie z amerykańskiej gospodarki. W czwartek poznamy polski odczyt PMI przemysłu. Jeśli kolejny raz z rzędu oczekiwania menedżerów ds. logistyki potwierdzą optymizm, to istnieje szansa na utrzymanie rentowności 10-latek pod poziomem 4 proc., a złoty również nie powinien bardzo tracić do koszyka głównych walut. Obecnie kolejnym poziomem oporu EUR/PLN jest 4,26. – ocenia Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
Od początku miesiąca dolar amerykański osłabia się w stosunku do innych walut. Wskazuje na to zachowanie syntetycznego wskaźnika siły dolara – USD Index. Podobnie jak dla eurodolara, dla zachowania kursu USD/CHF kluczowa jest reakcja rynków na decyzje Federalnego Komitetu Otwartego Rynku.
– Dolar kontynuuje spadki po silnej fali wyprzedaży z przełomu 10-11 lipca. Impet wytraca prędkość, ale kolejne minima są tworzone niżej od siebie. Od strony technicznej kolejne szczyty również muszą być tworzone niżej względem siebie, by można było mówić o trendzie spadkowym. Kluczowa obecnie jest reakcja rynków na decyzje Federalnego Komitetu Otwartego Rynku w środę oraz piątkowe dane z rynku pracy w USA. Kanał spadkowy jaki został wyrysowany na notowaniach USD/CHF może zostać zanegowany, gdy cena pokona 0,9430 w górę. Z drugiej strony wyprzedaż dolara amerykańskiego może być kontynuowana, co zmieni stromiznę kanału spadkowego. Taki ruch w dół mógłby pociągnąć notowania do poziomu 0,92. Stąd też kluczowa jest reakcja na przełomie lipca/sierpnia. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć