
(Fot. stockwatch.pl)
Zarówno na rynku akcji, jak i walut widoczne jest oczekiwanie na środową decyzję FOMC, czyli odpowiednika polskiej Rady Polityki Pieniężnej. Paraliż administracji rządowej, który miał miejsce na początku miesiąca zmienił oczekiwania rynkowe dotyczące terminu zakończenia programu luzowania ilościowego QE3 w USA. Konsensus zakłada, że jutro nie dojdzie do żadnych zmian, a komitet wstrzyma się z decyzjami do czasu, aż opublikowane zostaną dane makro uwzględniające negatywny wpływ government shutdown na gospodarkę USA.
Para EUR/USD porusza się w ostatnim czasie w konsolidacji, ale jakiekolwiek zaskoczenie po posiedzeniu może wywołać dynamiczne ruchy i zmienić obraz rynku. Aktualnie bardziej prawdopodobne wydaje się kontynuowania trendu wzrostowego wyższego rzędu.
– Znamienne na rynku EUR/USD obecnie jest to, że sprzedający nie mają dużej siły przebicia. Do tej pory nie udało się stworzyć mocniejszej korekty i jedynie co mamy, to dość płaski trend boczny z pułapem maksymalnym w okolicach 1,3833 i dolnym ograniczeniem przy 1,3742. Nie można wykluczyć mocniejszego ruchu w dół, aczkolwiek w mojej ocenie rynek nie wygląda na słaby, co może oznaczać, że trend wyższego rzędu będzie nadal nietknięty. Jeśli w środę Rezerwa Federalna nie rozczaruje decyzją inwestorów, to istnieje większe prawdopodobieństwo wzrostów. Niemniej jednak istotne będą również nakreślone perspektywy na przyszłość. Jeśli z retoryki FED nie będzie wynikało jednoznacznie, że QE będzie utrzymane w formie 85 mld USD miesięcznie do marca 2013 roku, może to wprowadzić niepewność i o wiele większą zmienność niż widzieliśmy do tej pory. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
>> Szukasz informacji na temat aktualnej sytuacji na rynku walutowym? >> Komentarze dotyczące wybranych par walutowych znajdziesz w jednym miejscu serwisie StockWatch.pl
Kontynuacja luźnej polityki monetarnej w USA sprzyja krajom rozwijającym się, do których zaliczana jest Polska. Pozytywne rozstrzygnięcie na trwającym posiedzeniu FOMC będzie sprzyjać umocnieniu złotego.
– Złoty mozolnie kieruje się w stronę 4,13, gdzie przebiega długoterminowa linia trendu mającego początek na przełomie 2011/2012 roku. W krótkoterminowej perspektywie EUR/PLN utknął między 4,19 a 4,16. Inwestorzy z niecierpliwością oczekują na decyzję Rezerwy Federalnej i jeśli ta będzie sprzyjająca dalszemu luzowaniu polityki monetarnej w USA, to impuls umacniający złotego szybko może wyłamać dolne ograniczenie konsolidacji. Z drugiej strony, gdy rynek zdoła przebić 4,20 w górę, trend spadkowy może być zagrożony na EUR/PLN, a to pozwoli na wzrost nawet do 4,24. – ocenia Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
Na parze USD/CHF widoczny jest czytelny trend spadkowy. Pompowanie w rynek dolarów w ramach programu QE3 osłabia dolara, a kapitał napływa do bezpiecznego franka. Analiza techniczna sugeruje jednak, że trend traci impet.
– Trend umocnienia franka i osłabienia dolara amerykańskiego jest nieustępliwy. Mamy wręcz do czynienia z klasycznym trendem spadkowym, gdzie wsparcia zmieniają się w opory, gdy cena przełamuje kolejne poziomy w dół. Warto jednak zauważyć, że kolejne fale są coraz krótsze, co może wskazywać na pewne wyczerpanie potencjału i być może chociaż krótkoterminową korektę. Dla franka i dolara ważne będą środa i piątek. W drugiej części tygodnia poznamy dane ze szwajcarskiej oraz amerykańskiej gospodarki. Z punktu widzenia analizy technicznej, przełamanie 0,90 w górę spowoduje dalsze umocnienie się dolara w tej parze. Kluczowym oporem jest 0,9170, który w październiku nie został pokonany. Z jednej strony wskaźniki analizy technicznej sugerują, że rynek jest wykupiony, na co wskazuje oscylator stochastyczny ponad poziomem 80, z drugiej zaś, że mamy byczą dywergencję na MACD. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
Osłabiający się dolar nie sprzyja realizacji polityki japońskiego banku centralnego. Przedłużające się luzowanie ilościowe w USA, zagraża pożądanej słabości jena. W związku z tym w przyszłym roku możemy doczekać się kolejnych działań nakierowanych na jego deprecjację.
– Para USD/JPY porusza się od czerwca w relatywnie wąskim przedziale 96-100, utrudniając życie inwestorom pozycyjnym. W miarę zawężania się konsolidacji rośnie szansa wybicia, bądź przynajmniej ponownego testu górnego ograniczenia (100,00). Schemat czarnej świecy o długim korpusie z 17 i 23 października, po którym następowało odreagowanie do połowy korpusu możemy zaobserwować po raz trzeci, co sprowadziłoby parę w okolice październikowych dołków, skąd mógłby nastąpić atak na wyższe poziomy. Po drodze znajduje się jednak lokalne wsparcie w postaci luki w okolicy 97,39. W przypadku wzrostów, kolejnymi ograniczeniami będą linie trendu spadkowego (krótkoterminowego oraz długoterminowego) oraz poziom 99,06, przebicie którego będzie bardzo pozytywnym sygnałem. – komentuje Dominik Rożko, analityk DI BRE Banku.
Kliknij aby powiększyć