
(Fot. Daniel Paćkowski)
Po tym jak Mario Draghi dał rynkowi nadzieję na znaczące działania stymulacyjne, każde jego wystąpienie jest szczegółowo analizowane pod tym kątem. W poniedziałek jednak nie przekazał inwestorom nowych wskazówek i uwaga przeniosła się na zaplanowane na wtorek wystąpienie Janet Yellen przed Senacką Komisją Bankową. Analityk DM mBanku zwraca uwagę, że szef EBC na pytanie o stabilność finansową i rolę EBC w jej utrzymaniu, okazał się solidarny z Janet Yellen odpowiadając, iż pierwszą linią obrony w przypadku problemów, powinna być polityka makroostrożnościowa.
– Wystąpienie Janet Yellen przed Senacką Komisją Bankową powinno zdominować wtorkową sesję. Najciekawszy element dyskusji będzie dotyczył zapewne zastoju na rynku pracy, a szczególnie okresu, w jakim będzie się utrzymywał zdaniem szefowej Fed. Jeżeli Yellen wykaże więcej optymizmu, w porównaniu do ostatnich wypowiedzi, inwestorzy zaczną antycypować wcześniejszą podwyżkę stóp, co oczywiście odbije się pozytywnie na amerykańskim dolarze. Utrzymanie gołębiego tonu powinno w mniejszym stopniu wpłynąć na rynek i z większym prawdopodobieństwem osłabić USD. (…) Zanim rynek wsłucha się w słowa Janet Yellen, do zdyskontowania pozostanie odczyt sprzedaży detalicznej w czerwcu oraz indeks Empire State dla przemysłu. O wycenie EUR/USD oczywiście zdecyduje dziś Janet Yellen. Najbliższe wsparcie wyznacza poziom 1,3585, a następnie obszar 1,3500-1,3530. Najbliższy opór znajduje się w okolicy 200-sesyjnej średniej kroczącej i ostatniego szczytu (1,3700). – ocenia Dominik Rożko, analityk DM mBanku.
Kliknij, aby powiększyć
>> Szukasz informacji na temat aktualnej sytuacji na rynku walutowym? >> Komentarze dotyczące wybranych par walutowych znajdziesz w jednym miejscu serwisie StockWatch.pl
Inwestorzy poznali też tzw. minutki z ostatniego posiedzenia Banku Rezerwy Australii, która była zgodna z obecnych neutralno-gołębim nastawieniem władz monetarnych i nie wpłynęła na notowania dolara australijskiego.
– Dwa tygodnie temu podczas oświadczenia prezesa Banku Rezerw Australii Glenna Stevensa dowiedzieliśmy się, że poziomy AUDUSD powyżej 0,95 nie są komfortowe dla RBA i gdyby dolar australijski za bardzo się umacniał, możliwe jest nawet obniżenie stóp procentowych lub interwencja na rynku walutowym. W kontekście tych słów trudno sobie wyobrazić, żeby AUD/USD utrzymywał się przez dłuższy czas powyżej 0,95.
W miniony weekend prezes Stevens udzielił wywiadu australijskiej gazecie The Australian, w którym odpowiedział na kilka pytań odnośnie kierunku polityki prowadzonej przez RBA. Zaznaczył w nim, że jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby rozważać podwyżki stóp procentowych, które w głównej mierze zależą od wzrostu gospodarczego w Australii, a ten co prawda był do niedawna minimalnie wyższy od prognoz Banku Australii, jednak obecnie jest delikatnie poniżej prognoz i w najbliższym czasie najprawdopodobniej to się nie zmieni. Dodatkowo, cały czas utrzymuje się niepewność odnośnie odczytów makroekonomicznych z gospodarki, które mogą jeszcze negatywnie zaskoczyć. Stevens dodał, że RBA uprzedzi wystarczająco wcześnie o planowanych podwyżkach poprzez wycofanie gołębiego tonu z oświadczeń Banku. Szef RBA odniósł się również do wypowiedzi sprzed 2 tygodni i potwierdził, że Bank Australii będzie działać, jeżeli kurs AUDUSD miałby utrzymywać się powyżej 0.95 przez dłuższy czas. Warunki terms of trade pogarszają się od ostatnich 6 miesięcy, a nie ma to przełożenia na kurs dolara australijskiego i jeżeli konieczna będzie interwencja, to RBA może zostać zmuszone do podjęcia odpowiednich kroków.
Z perspektywy analizy technicznej, w najbliższym czasie możemy oczekiwać wzrostów, za czym przemawiają średnie 50 i 200 sesyjne, które znajdują się poniżej ceny. Również linia trendu wzrostowego wyznaczona po dołkach z 3 marca br. i 30 maja br. nie została pokonana. Wzrosty mogą spotkać bardzo silny opór na 0,9504, który wyznacza ostatni szczyt z 1 lipca. Wsparciem powinien okazać się ostatni lokalny dołek na 0,9328 – analizuje Marek Grzelakowski, analityk DM mBanku
Kliknij, aby powiększyć
Z pozostałych wydarzeń warto zwrócić uwagę na opublikowaną w nocy decyzje japońskiego banku centralnego, który zachowuje spokój i praktycznie nie zmienia komunikatu z poprzedniego posiedzenia. Podczas sesji europejskiej opublikowane zostały również ciekawe dane z Wielkiej Brytanii oraz Niemiec.
– Podczas sesji azjatyckiej poznaliśmy decyzję Banku Japonii dotyczącą stóp procentowych. Zgodnie z oczekiwaniami, BoJ pozostawił stopy procentowe i QE na niezmienionym poziomie, praktycznie nie zmieniając komunikatu z poprzedniego posiedzenia. Władze monetarne w Japonii zachowują spokój po słabszych danych za maj, chociaż prognoza PKB na 2014 została obniżona z 1,1 proc. do 1,0 proc. BoJ pozostaje także spokojny o perspektywy inflacji, pomimo prawdopodobnego spadku inflacji bazowej do 1.25 proc. w nadchodzących miesiącach.
Podczas sesji europejskiej poznamy inflację z Wielkiej Brytanii oraz nastroje niemieckich analityków obrazowane indeksem Instytutu ZEW. Następnie Mark Carney wraz ze współpracownikami z Baku Anglii będą odpowiadać na pytania Brytyjskiej Komisji Skarbu w związku z Raportem Stabilności Finansowej. Biorąc pod uwagę sprzeczne sygnały jakie MPC wysyłał rynkom przez ostatni miesiąc, to wydarzenie może istotnie wpłynąć na funta, który znajduje się na poziomie najniższym od dwóch tygodni względem amerykańskiego dolara. – komentuje analityk DM mBanku