
Im dłużej kurs eurodolara będzie poruszał się w trendzie bocznym, tym silniejszy ruch może mieć miejsce po wybiciu. (Fot. www.sxc.hu)
Od chwili ogłoszenia trzeciej rundy luzowania ilościowego w USA rynki światowe nie mogą obrać kierunku. Sytuacja jest wypadkową wielu czynników fundamentalnych. W USA są to sezon publikacji wyników, wybory prezydenckie i widmo tzw. fiscal cliff, czyli automatycznej podwyżki podatków oraz obniżenia wydatków rządowych na początku 2013 r. Z drugiej strony w Europie nadal utrzymuje się niepewność w kwestii pomocy finansowej dla Grecji i Hiszpanii, a wspólny nadzór bankowy wejdzie w życie później niż dotychczas oczekiwano.
>> Zapoznaj się z porannym komentarzem dla rynku akcji >> Rynek dzielnie broni wsparć, w grze m.in. Petrolinvest i Sadovaya.
Eurodolar ma za sobą kilka miesięcy silnego ruchu na północ, ale aktualnie niepewność nie pozwala na jego kontynuację i trwa konsolidacja w okolicach lokalnych maksimów. Zdaniem Marcina Niedźwieckiego im dłużej trwa trend boczny, tym silniejszego wybicia można oczekiwać.
– Dobrym znakiem dla byków jest fakt tworzenia się nowych minimów wyżej od siebie. Z drugiej strony nowe szczyty nie potwierdzają silnego trendu wzrostowego, więc cena tkwi w szerokiej konsolidacji. Historycznie obserwowaliśmy trend bocznym przed silniejszym impulsem w górę i zaraz po nim. Można pokusić się o wniosek, że im większy zakres konsolidacji tym wybicie będzie silniejsze. Dużo będzie w tym psychologii, gdy inwestorzy znudzeni trendem horyzontalnym dostają sygnał kupna i silniej angażują się w transakcje. Niestety dużo transakcji wykonywanych jest przez automaty do tradingu algorytmicznego, więc psychologii jest tu coraz mniej. Sytuacja na wykresie wygląda dużo lepiej niż po ostatnim wybiciu, które miało swoje maksimum przy 1,3078. Aktualnie szczyt notowań wypadł przy 1,3140, a poniżej mamy wsparcie 1,30, 1,2969 i linię trendu 1,2950. Pole do popisu dla niedźwiedzi się zawęża, by wywierać presję podażową. Utrzymanie tych poziomów może wygenerować kolejny impuls wzrostowy. Niemniej jednak przy dużym impecie, który może się pojawić, niewykluczone jest zejście jeszcze niżej. Gdyby 1,2900 zostało silnie przełamane w dół znów scenariusz minimów przy 1,2750 byłby częściowo możliwy. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
>> Szukasz informacji na temat aktualnej sytuacji na rynku walutowym? >> Komentarze dotyczące wybranych par walutowych znajdziesz w jednym miejscu serwisie StockWatch.pl
Średnioterminowy trend spadkowy dolara widoczny jest również w stosunku do koszyka walut. Znajduje to odzwierciedlenie w zachowaniu pary USD/CHF.
– Dolar amerykański już od trzech miesięcy traci na wartości do koszyka walut. Indeks dolarowy niedawno ustanowił nowe lokalne minima w okolicach 79 pkt. Na parze dolara do franka również widać tendencję osłabiającą. Kurs zatrzymał się w okolicach istotnego oporu na poziomie 0,94155 dwa razy i w kolejnej fali spadł do poziomów 0,9215 nie widzianych od maja tego roku. Pod koniec poprzedniego tygodnia nastąpiło odreagowanie i kurs zbliżył się tuż pod poziom 0,9300. W mojej opinii przełamanie tego pułapu w górę może spowodować dalsze umocnienie dolara i popyt szybko będzie przeprowadzać transakcje przy poziomach 0,93350 a siłą rozpędu nawet przy 0,9400. Ten ruch nadal pozostanie w ramach prawie miesięcznej konsolidacji. Opór jaki stwarza długa średnia ruchoma oraz okolice 0,9350 mogą również spowodować wyparcie ataku ze strony obozu byków i podaż szybko przejmie kontrolę. Katalizatorem wydarzeń może być środowe posiedzenie Rezerwy Federalnej USA i sprawa pomocy dla Hiszpanii. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
Największe zainteresowanie na rynku walutowym budzą pary z dolarem, ale okazji do inwestycji można szukać również na innych wykresach. Analityk City Index kreśli dwa scenariusze dla pary AUD/CAD.
– W ostatnim czasie obie waluty z pary AUD/CAD pozostawały pod presją najpierw popytową a teraz podażową, przy czym dolar kanadyjski silniej był wyprzedawany na ostatniej korekcie wzrostów. Stąd na analizowanym wykresie widać silną falę umocnienia dolara „aussie” australijskiego. Na tą chwilę poziom 1,02685 był pułapem nie do pokonania. Wygląda na to, że nawet jeśli rynek naruszy opór to cena zawróci na południe. Jeśli mielibyśmy mówić o przełamaniu to silny ruch pchnąłby ceny wyżej aktywując duże ilości zleceń typu stop loss, które czekają powyżej 1,0300. Natomiast w scenariuszu spadkowym mielibyśmy powrót do średnich przy 1,0150, a przy dużym impecie nawet w stronę wsparcia 1,0087. Oba te scenariusze się nie wykluczają, ponieważ cena przed wyłamaniem ważnego poziomu może kilka razy zawrócić. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć