Poniedziałkowe rozstrzygnięcie wskaże kierunek dla eurodolara. (Fot. www.sxc.hu)
Wykreślony w ostatnim czasie kanał spadkowy na wykresie EUR/USD wpisuje się w szeroką konsolidację w dłuższej perspektywie. Aktualnie kurs dotarł w okolicę ważnego wsparcia na poziomie 1,29. Jego przełamanie może wykreować silną falę spadkową, która może w krótkim czasie sprowadzić eurodolara w pobliże 1,25.
>> Zapoznaj się z porannym komentarzem dla rynku akcji. >> Pogoda wymiotła inwestorów z parkietu, w grze Petrolinvest i PBG.
– Para EUR/USD sukcesywnie podąża w szerokiej konsolidacji, a to w dużym stopniu odzwierciedla nastroje rynkowe. Kluczowym poziomem w krótkim terminie jest 1,29, gdzie przebiega kilka istotnych wskaźników. Mamy tu dwukrotnie przetestowane wsparcie, średnią ruchoma i linię trendu. Jeśli poziom wybroni się, a cena wyłamie lokalny kanał spadkowy w górę, znów można będzie mówić o powrocie w okolice 1,3100. Gdyby okazało się, że poziom jest naruszony i przełamany dużym wolumenem transakcji, to pierwszym wsparciem napotkanym przez podaż będzie 1,2827. Jeśli rynek wykreuje silny impet spadkowy, kolejne wsparcia mogą być łamane jak zapałki, a kurs szybko pokona drogę do 1,2500. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
>> Szukasz informacji na temat aktualnej sytuacji na rynku walutowym? >> Komentarze dotyczące wybranych par walutowych znajdziesz w jednym miejscu serwisie StockWatch.pl
Ciekawa sytuacja ma również miejsce na wykresie USD/JPY. Grając na tej parze należy jednak pamiętać, że japońska gospodarka nastawiona jest na eksport, a kurs krajowej waluty jest ważnym narzędziem stymulującym. W związku z tym trzeba liczyć się z ryzykiem różnego rodzaju interwencji mających na celu pożądane zmiany kursu tej pary. Na 30 października zapowiedziane jest posiedzenie Banku Japonii (BoJ), w którym udział weźmie minister finansów tego kraju. Rynek oczekuje, że bank zdecyduje się na dalsze łagodzenie polityki pieniężnej, zwiększając kwotę przeznaczoną na skup aktywów. Ma to na celu wsparcie słabnącej gospodarki Japonii.
– Ucieczka inwestorów od ryzykownych aktywów ostatecznie pchnęła kurs dolara amerykańskiego do jena japońskiego w okolice średnioterminowego maksimum 83,30. Dużą zasługą osłabienia się jena, nie tylko do dolara, było zwiększenie przez bank centralny programu skupującego obligacje na japońskim rynku długu. Tego typu sytuacje fundamentalne mogą powodować anomalie kursowe, czyli nieoczekiwane ruchy cen na wykresie lub zmusić strony rynkowe do kapitulacji. W tym wypadku strona podażowa na USD/JPY dała za wygraną i dolar znalazł większe wsparcie wśród inwestorów. Aktualnie cena konsoliduje się przy wsparciu nakreślonym przez sierpniowy szczyt w okolicach 79,58. Ten poziom zbiegł się w czasie ze średnia ruchomą 50-okresową. Poniżej mamy wrześniowe szczyty i ruchomą 200-okresową. Jeśli założymy, że jen japoński będzie podążał w trendzie bocznym, to dobrze będą sprawdzać się w tym wypadku strategie opcyjne zarabiające na zmienności ceny w odpowiednim zakresie, czyli strategie typu Condor. W krótkim terminie jen może zyskać na wartości i po przełamaniu 79,55 w dół znaleźć lokalne dno przy poziomie 78,35. W przeciwnym wypadku górnym ograniczeniem potencjalnych wzrostów będzie 80,35. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
Ciekawie wygląda również sytuacja na parze NZD/USD, gdzie kurs bezskutecznie walczy z opadającą linią kanału spadkowego. Utrzymanie się takiej sytuacji w kolejnych dniach może zniechęcić stronę popytową i zaowocować spadkiem w okolice dolnego ograniczenia kanału.
– Kurs dolara nowozelandzkiego do amerykańskiego nadal utrzymuje się w lekko zniżkującym kanale. Poziom, który wcześniej był wsparciem dla cen w okolicach 0,82222, teraz odgrywa rolę oporu, którego ceny nie mogą pokonać od połowy października. Jeśli kolejne ataki będą kończyć się niepowodzeniem, kurs może spaść znów w dolne ograniczenie kanału, aktualnie przy 0,8086. Za takim scenariuszem przemawia wykupiony oscylator stochastyczny. Gdyby jednak wcześniej pojawił się popyt przy poziomie 0,8150 i nie dopuścił do mocniejszych spadków, wówczas prawdopodobne byłoby wybicie się z kanału zniżkującego górą. Do tego scenariusza potrzebny jest silny impet wykreowany przez obóz byków. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
