
(Fot. stockwatch.pl)
Zarówno finalny odczyt indeksu PMI, jaki i ISM okazały się lepsze od oczekiwań rynkowych i potwierdzają postępujące ożywienie w amerykańskiej gospodarce. Rodzi to obawy o szybsze zakończenie programu stymulacyjnego QE3, ale sprzyja to umocnieniu dolara. Z drugiej strony, słowna interwencja zawarta w komunikacie Banku Rezerw Australii przyczyniła się do osłabienia dolara australijskiego.
>> Zobacz także komentarz do wtorkowej sesji na rynku akcji. >> Lawina podaży schodzi ze szczytów, w grze Cormay i Budimex.
– Poza danymi PMI na uwagę zasługują opublikowane we wtorek w nocy dane z Australii. Lekko powyżej prognoz znalazła się sprzedaż detaliczna w październiku, która wyniosła 0,5 proc. wobec spodziewanych 0,4 proc. Zaskoczenia nie przyniosła decyzja RBA, która pozostawiła stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie 2,5 proc. W komunikacie Bank Rezerw Australii po raz kolejny zwrócił uwagę na to, że dolar australijski jest zbyt mocny i wsparcie gospodarki będzie wymagało jego osłabienia. Komunikat szybko sprowadził kwotowania pary AUD/USD w okolice kwartalnych minimów, tj. poniżej poziomu 0,906.
W ujęciu technicznym kurs AUD/USD porusza się od drugiej połowy października w kanale spadkowym, z nieudaną próbą wybicia w połowie listopada. Kurs zmierza w kierunku podwójnego (ponad trzyletniego) dołka wyznaczonego na początku i pod koniec sierpnia tego roku. Jego przebicie może być zapowiedzią dalszej przeceny w kierunku 0,8. – ocenia Dominik Murlak z zespołu mForex, DM mBanku SA.
Kliknij aby powiększyć
Dobre dane z USA i umocnienie tamtejszej waluty szkodzi notowaniom USD/PLN. Polska waluta znalazła się pod presją, ale nie widać przesłanek, dla których złoty miałby osłabiać się skokowo. Nasza gospodarka również radzi sobie coraz lepiej. Poniedziałkowy odczyt wskaźnika PMI dla przemysłu na poziomie 54,4 pkt. okazał się lepszy od oczekiwań rynkowych, wynoszących 53,6 pkt.
– Złoty w ostatnim czasie znów znalazł się pod presją i widać tu pewną regularność. Otóż ruch w górę przeważnie jest dynamiczny i charakteryzuje się świecami o długich korpusach. Natomiast ruchy w dół to mniejsze świece, często z długimi cieniami po obu stronach co sugeruje niezdecydowanie. Obecny ruch w górę podniósł cenę do ograniczenia, jakim jest linia trendu spadkowego. Przełamanie jej w górę może otworzyć drogę dla byków do dalszych wzrostów, szczególnie, że wpisywałoby się to w scenariusz dynamicznych ruchów osłabiających złotego w tej relacji. Z drugiej zaś strony obecnie nie widać przesłanek, dla których złoty miałby znów skokowo tracić na sile. Być może rynek nie wycenia na razie czarnego łabędzia, który zmieni zasady gry. Jeśli opór zostanie przełamany, poziom 3,13 a później 3,15 będzie dla byków tylko kwestią czasu. Na korzyść niedźwiedzi działa lokalne wykupienie wskaźników i oddalenie w czasie zmniejszenia luzowania ilościowego. Na niekorzyść działa zmniejszenie apetytu na ryzyko wśród inwestorów i chwilowa poprawa wskaźników koniunktury w USA. – ocenia Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
Świetne dane makro wspierają również funta brytyjskiego. Analityk DM mBanku wskazuje, że w przeciwieństwie do USA, w Wielkiej Brytanii dobre nastroje znajdują potwierdzenie w tzw. twardych danych makro. Będzie to sprzyjać dalszemu umocnieniu funta w najbliższym czasie.
– Pomimo i tak już wygórowanych oczekiwań, dane spływające z Wielkiej Brytanii nie przestają zaskakiwać: poniedziałkowy odczyt PMI dla przemysłu wytwórczego za listopad (58,4, prognoza 56,3) zdradził, iż managerowie zaopatrzenia nie byli w aż tak szampańskich nastrojach od marca 2011 roku. W przeciwieństwie do USA, gdzie kadrze kierowniczej również dopisują nastroje, wysoki poziom indeksu PMI w Wielkiej Brytanii znajduje odzwierciedlenie w twardych danych makroekonomicznych. Silna gospodarka wyspiarzy stanowi zdecydowane wsparcie krajowej waluty, która najprawdopodobniej będzie się w najbliższym okresie umacniać względem euro, nawet jeżeli pozycjonowanie rynku pokazuje, iż jest on już mocno wykupiony.
Kurs pary EUR/GBP pierwszy raz od stycznia znalazł się poniżej psychologicznego poziomu 0,8, a dynamika spadków pozwala twierdzić, iż w krótkim okresie nie należy spodziewać się odwrócenia trendu spadkowego. O tym, czy spadki ponownie nabiorą tempa zadecyduje czwartkowa konferencja ECB. Jeżeli Mario Draghi wystosuje gołębi komunikat możliwe jest, iż kurs pary EUR/GBP spadnie do oporu wyznaczonego przez zasięg Fibonacciego na poziomie 0,815, a nawet do poziomu 0,81. – ocenia Wojciech Stokowiec, z zespołu mForex, DM mBanku SA.
Kliknij aby powiększyć
Ciekawych okazji inwestycyjnych warto czasem poszukać również poza zestawem głównych par. We wtorkowym raporcie prezentujemy dwa wykresy egzotycznych walut, na które warto zwrócić uwagę. Pierwszą z nich jest USD/ZAR
– Niewielka fala osłabienia dolara amerykańskiego do randa południowo-afrykańskiego wytraciła impet tuż nad poziomem 10,025 a przełamanie 10,15 w górę potwierdziło tendencję na tym rynku. Inwestorzy wczoraj bronili oporu, który stał się wsparciem, co zainicjowało kolejną falę. Cena jeszcze nie przełamała 10,30, ale jeśli tak się stanie byki będą miały otwartą drogę do poziomu 10,45. Niestety w szerszej perspektywie w tych okolicach tworzy się silny opór, który nie został złamany ani w listopadzie ani w sierpniu. Układ sił działa korzystnie dla dolara, aczkolwiek w krótkim okresie istnieje ryzyko podwyższonej zmienności, co w każdej chwili może spowodować zarówno ryzyko dla byków jak i niedźwiedzi. – ocenia Marcin Niedźwiecki, analityk City Index
Kliknij aby powiększyć
Druga ciekawa para to dolar singapurski do hongkońskiego (SGD/HKD).
– Na tym wykresie mamy kilka ciekawych formacji analizy technicznej. W krótkiej perspektywie trend spadkowy zawierający się w zniżkującym kanale, a w szerszej perspektywie formację głowy z ramionami z podstawą przy 6,16. W trendzie spadkowym ważne jest by kolejne lokalne szczyty rysowały się poniżej poprzednich minimów. Tu sytuacja wygląda książkowo i ostatnie wsparcie zmieniło się w opór przy 6,19, aczkolwiek przy 6,17 mamy wytracenie impetu i cena krąży nad tym poziomem nie wykonując na razie silniejszego ruchu w górę. Utrzymanie wsparć i przełamanie 6,20 w górę mogłoby wykreować silniejszy impuls wzrostowy do 6,24, natomiast przebicie w dół 6,16 może sprowadzić kurs nawet do 6,10. – ocenia Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć