
(Fot. stockwatch.pl)
Piątkowe dane ADP wskazują, że liczba miejsc pracy w amerykańskim sektorze pozarolniczym zwiększyła się jedynie o 74 tys., a oczekiwano zmiany o 200 tys. To najsłabszy wynik od września 2010 r. Jeden odczyt nie przesądza o kondycji całego rynku pracy, ale może przyczynić się do odłożenia w czasie kolejnego cięcia programu QE3. Najbliższe posiedzenie zaplanowano na luty. W reakcji na te dane dolar osłabił się w relacji do złotego.
>> Zobacz też komentarz do wtorkowej sesji na rynku akcji. >> Giełda przechodzi ważny test, w grze Enea, CCC i Medicalgorithmics.
– Dolar osłabił się do złotego tuż po nieoczekiwanym spadku liczby nowych miejsc pracy w ostatni piątek. Analitycy nie spodziewali się aż tak niskiego odczytu payrolls, a dodatkowo zmniejszyła się stopa bezrobocia, co sugerowało wypadnięcie z rynku pracy siły roboczej. Wracając do samego wykresu USD/PLN, mieliśmy klasyczny przykład naruszenia linii trendu spadkowego, co niektórzy mogli odczytać jako zmianę tendencji. Jednak wbrew tej opinii, piątkowe dane tylko potwierdziły trend na dolarze i poziomy między 3,08–3,07 zostały obronione. To przełożyło się na ogólnie lepsze nastroje na złotym, który w perspektywie niepewności co do zmniejszenia QE3 zyskiwał na wartości. Obecnie rynek testuje pułap 3,03 i jest to kolejna bariera, której przełamanie w dół może zaowocować spadkiem w stronę 3,00–2,99. Warto też zwrócić uwagę, jak będą kształtować się nastroje przy poziomach oporu 3,07. Kurs w krótkim terminie przełamał średnie ruchome w dół, co świadczy o większym zaangażowaniu strony podażowej. – ocenia Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
Jen japoński znajduje się w silnym trendzie spadkowym wspomaganym przez tamtejszy bank centralny. Aktualnie mamy do czynienia z lekką korektą, która może być kontynuowana, ale brakuje sygnałów odwrócenia trendu.
– Jen w ostatnim czasie silnie tracił do koszyka walut, w tym głównie do dolara amerykańskiego. Składa się na to kilka czynników, a w mojej ocenie bardzo ważnym jest aktualnie, jak zachowają się tak zwani carry traders. Tego typu inwestorzy wykorzystują różnicę w poziomie oprocentowania walut oraz aktywów w różnych krajach zapożyczając się w niskooprocentowanej walucie transferują kapitał do wysokooprocentowanych aktywów i walut. To zjawisko jest szeroko znane i stosowane jako jedna z prostszych strategii na stabilnych rynkach. Takim rynkiem jest na pewno jen japoński, który od lat służy jako instrument zapożyczania się na niski procent. Z drugiej strony mamy osiągnięte tu pewne ekstremum, a co dodatkowo widać na danych komisji CFTC liczba krótkich pozycji netto na jenie maleje. Na razie, w mojej ocenie, nie ma silnych przesłanek za odwróceniem trendu na USD/JPY. W krótkim terminie istnieje szansa na pewną korektę, jednak na tak rozpędzonym rynku, gdzie ogromna liczba uczestników gra na spadki jena, kupowanie USD/JPY obarczone jest mniejszym ryzykiem. Obecne wsparcie mamy w okolicach 102,80 a przełamanie go w dół nie będzie kreować silnych impulsów. W mojej ocenie możemy spodziewać się kolejnej fali spadków i wytracania impetu. Natomiast po stronie kupna przełamanie 104,00 w górę może być bardziej dynamiczne i skierowane w stronę trendu wyższego rzędu. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
Ciekawą parą do stosowania strategii carry trade jest USD/SGD, czyli relacja dolara amerykańskiego do singapurskiego. Analiza techniczna sugeruje jednak wytracanie impetu przez trend wzrostowy. Dalsze zachowanie kursu uzależnione jest w dużej mierze od działań FED w kwestii programu QE3.
– Większość walut do dolara w ostatnim czasie traciła na wartości, w tym dolar singapurski. Tu także mamy klasyczny przykład transakcji typu carry trade, z uwagi na stabilność zmian kursu SGD. Ta waluta w relacji do jena pełni rolę nośnika wartości o wysokiej stopie procentowej. Dolar w tym równaniu pełni rolę stabilizującą i na obecną chwilę ważniejsze jest to, co wydarzy się w sprawie wycofania amerykańskiego programu ilościowego niż stosunek stóp procentowych. Krótkoterminowy trend wzrostowy nie ma już tak dużej siły jak w listopadzie czy grudniu. Na przełomie grudnia i stycznia notowania uspokoiły się do tego stopnia, że mamy coś w rodzaju trendu bocznego ograniczonego od góry poziomem 1,2740–1,2700 oraz od dołu 1,2620–1,2640. Zakres 100 pipsów można określić mianem wygaszenia nastrojów, szczególnie, że cena krąży wokół średnich ruchomych i nie odbiega od nich znacząco. Pewną rolę może odegrać przełamanie w dół poziomu 1,26. Jeśli tak by się stało, to możemy mówić o dalszej podaży dolara amerykańskiego. Natomiast atak powyżej 1,27 to znów znacząca aktywność popytu, połączone prawdopodobnie z dalszym cięciem QE3 w USA. – ocenia Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij aby powiększyć
Rosnąca presja dezinflacyjna w Kanadzie może doprowadzić do zmiany polityki monetarnej przez bank centralny Kanady. Zdaniem ekspertów ryzyko cięcia stóp procentowych nie jest jeszcze wyceniane przez parę USD/CAD i można spodziewać się utrzymania trendu wzrostowego.
– W komunikatach gubernatora Banku Kanady Stephen’a Poloz’a można wyczuć narastające zmartwienie rosnącą presją dezinflacją. Równocześnie zarówno gubernator Polotz jak i minister finansów Jim Flaherty złagodzili swoje stanowisko w kwestii ryzyka powstania bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomości (…). Sugeruje to, iż zaostrzanie polityki monetarnej tylko i wyłącznie w celu powstrzymania rosnących cen na rynku nieruchomości nie jest dłużej domyślną strategią Kanady. Zwiększa to prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych w odpowiedzi na niezadowalające poziomy inflacji. (…) Pomimo ożywienia gospodarczego w Stanach, pogorszająca się konkurencyjność Kanady oraz zatory w transporcie kanadyjskiej ropy na teren USA pozwalają sądzić, iż historyczna zależność polegająca na umacnianiu się „loonie” w odpowiedzi na dynamizującą się gospodarkę USA może utracić na sile. Biorąc pod uwagę załamanie się korelacji pomiędzy gospodarką USA a siłą dolara kanadyjskiego oraz ryzyko obniżki stóp procentowych, które zdaje się nie być w pełni wycenione przez rynek, można spodziewać się utrzymania trendu wzrostowego na parze USD/CAD. – komentuje Wojciech Stokowiec, analityk DM mBanku.
Kliknij aby powiększyć