
(Fot. Daniel Paćkowski)
Słowa prezesa EBC z ostatniej konferencji prasowej zostały odebrane, jako czytelna zapowiedź podjęcia działań na czwartkowym posiedzeniu banku. Cięcie stóp procentowych jest praktycznie pewne, ale rynek spekuluje również na temat bardziej zdecydowanych kroków, takich jak skup aktywów na wzór amerykańskiego QE. Kluczowy dla decyzji ma być opublikowany we wtorek odczyt inflacji w strefie euro. Spadek do 0,5 proc. r/r w stosunku do oczekiwanych 0,7 proc. będzie wywierał presję na zdecydowane działania.>> Zobacz także komentarz do wtorkowej sesji na rynku akcji
– Mario Draghi zapowiedział, że na czerwcowym posiedzeniu ECB zaistnieje szansa na luzowanie polityki monetarnej. Może to być cięcie stóp procentowych, jak i swoisty program QE w wersji europejskiej. Na celu tych ruchów jest pobudzenie inflacji i dalsze obniżanie oprocentowania na długim końcu krzywej. Wtorkowe dane CPI dla Europy nie są zbyt optymistyczne, ponieważ inflacja spada do okolic 0,5 proc. EUR/USD nie reaguje nerwowo, co może oznaczać, że duża część niby zaskakujących danych jest już w cenach oraz zdyskontowany jest również ruch ECB w sprawie dalszego luzowania. W końcu w niecały miesiąc kurs obsunął się o 400 pipsów w dół. Przy 1,36 mamy wsparcie, które na chwilę obecną jest dość trwałe. Jeśli rynek nie wyłamie się ponad 1,3750 to trend nie będzie zanegowany i możemy widzieć kolejną falę wyprzedaży, jeśli oczywiście Mario Draghi nie zaskoczy inwestorów. – komentuje Marcin Niedźwiecki, analityk City Index.
Kliknij, aby powiększyć
Nasilające się w ostatnich dniach spekulacje dotyczące luzowania ilościowego w strefie euro oraz słabe odczyty wskaźników wyprzedzających PMI przyczyniły się do pogorszenia sentymentu wobec wspólnej waluty. Beneficjentem tej sytuacji jest dolar amerykański, który zyskuje na wartości w stosunku do koszyka walut.
– USD/CAD wybił z impetem opór w postaci linii trendu spadkowego, z genezą w połowie marca tego roku i ustanowił ponad tygodniowe szczyty na poziomie 1,09115. Teraz najbliższy opór to okolice 1,095 – 50 sesyjna MA i linia dołków z lutego i marca. Wsparcie wyznacza 1,0877 -38,2 proc. zniesienie Fibo. Impulsem do poniedziałkowych wzrostów było dynamiczne umocnienie dolara amerykańskiego, szczególnie widoczne wobec wspólnej europejskiej waluty i jena. Choć trudno jednoznacznie wskazać przyczyny umocnienia dolara amerykańskiego, wydaje się, że to przede wszystkim efekt pogorszenia sentymentu wobec wspólnej europejskiej waluty. To z kolei nastąpiło po publikacji gorszych od oczekiwań odczytów PMI z krajów strefy euro oraz najniższego od 4 lat odczytu inflacji w Niemczech. Słaby odczyt inflacji zwiększa prawdopodobieństwo, podjęcia przez Europejski Bank Centralny działań w ramach luzowania polityki pieniężnej. Część ekspertów jest zdania, że może to już nastąpić na najbliższym, zaplanowanym na czwartek posiedzeniu. Byłby to z pewnością istotny impuls do głębszej przeceny EUR w średnim terminie i jednocześnie siła napędowa dla dolara amerykańskiego. We wtorek na uwagę zasługiwać będą przede wszystkim popołudniowe odczyty ze Stanów Zjednoczonych, w tym publikacja zamówień na dobra trwałe i zamówień w przemyśle za kwiecień. Jutrzejszy dzień należał będzie z kolei do CAD, ze względu na planowane posiedzenie Banku Kanady. Choć rynek jest zgodny, że BoC nie ogłosi żadnej zmiany w prowadzonej polityce, a pierwsza możliwa podwyżka stóp w Kanadzie nastąpi dopiero pod koniec przyszłego roku, to komunikat po posiedzeniu dostarczy z pewnością oceny aktualnej kondycji kanadyjskiej gospodarki. Także jutro poznamy odczyty bilansu handlu zagranicznego z Kanady i USA. – ocenia Dominik Murlak, analityk DM mBanku.
Kliknij, aby powiększyć
Również na parze z jenem doszło do dynamicznego ruchu, który doprowadził do przełamania oporu i ustanowienia miesięcznego maksimum. Utrzymanie się pozytywnych dla dolara warunków będzie sprzyjać kontynuacji ruchu USD/JPY na północ.
– Dynamiczne umocnienie dolara amerykańskiego zaowocowało przebiciem przez USD/JPY ważnego oporu na poziomie 102,045. Poziom ten wyznaczają 38,2 proc. zniesienie Fibo fali wzrostowej z IV kw. ubiegłego roku oraz przecinające się 50- i 200-sesyjna średnia krocząca. Kurs osiągnął wczoraj dzienny szczyt na poziomie 102,435 – wyznaczając tym samym miesięczne maksimum. Ostatnie, majowe dołki pozwoliły na ukształtowanie na wykresie linii trendu wzrostowego, która stanowić powinna dla kursu istotne wsparcie. W ujęciu średnioterminowym, kurs USD/JPY od połowy stycznia tego roku porusza się w paśmie wahań wyznaczonym przez 23,6 proc. i 50 proc. zniesienie Fibo wspomnianej wcześniej fali wzrostowej. Obecny ruch, przy sprzyjającym dolarowi amerykańskiemu, otoczeniu makro, może doprowadzić kurs USD/JPY do górnego ograniczenia tego poziomego kanału, czyli okolic 103,3. Przebicie tego poziomu byłoby ważnym impulsem, który mógłby doprowadzić kurs do testowania ponad 5-letnich szczytów w okolicy 105,3. W dalszej części bieżącego tygodnia kluczowa dla kształtowania sentymentu wobec pary USD/JPY będzie cała seria odczytów gospodarczych ze Stanów Zjednoczonych zaplanowana na kolejne dni. Dzisiaj uwaga rynku skoncentruje się na kwietniowych, finalnych odczytach zamówień na dobra trwałe i zamówień w przemyśle. W środę poznamy raport ADP, czyli szacunkowe dane o zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym – dane o tyle ważne, że uznawane za dobry prognostyk zaplanowanych na piątek, comiesięcznych danych z rynku pracy. Ważniejsze dane z gospodarki japońskiej poznamy dopiero w przyszłym tygodniu, kiedy opublikowane zostaną m.in. finalny odczyt PKB w I kw. oraz zamówienia na sprzęt, maszyny i urządzenia. Kluczowym wydarzeniem będzie, zaplanowane na koniec przyszłego tygodnia posiedzenia Banku Japonii. – komentuje Dominik Murlak, analityk DM mBanku.
Kliknij, aby powiększyć
Poza ogólną sytuacją na rynku walutowym, dla dolara australijskiego kluczowa jest poranna decyzja tamtejszego banku centralnego oraz bieżące dane makro.
– We wtorek nad ranem poznaliśmy zgodną z oczekiwaniami rynku decyzję Banku Rezerw Australii o pozostawieniu na niezmienionym poziomie 2,5 proc. wysokości stóp procentowych. Po ostatniej obniżce stóp o 25 pb. w połowie ubiegłego roku, konsensus rynkowy zakłada utrzymanie stóp na obecnym, rekordowo niskim pułapie do końca bieżącego roku. Zależeć to będzie jednak od kondycji światowej, a co za tym idzie także australijskiej gospodarki. Raport w minimalnym stopniu wymierzony był w osłabienie dolara australijskiego, podczas gdy często był pretekstem do słownej interwencji. Nawiązywał jedynie do negatywnego wpływu niskich cen surowców.(…) Obecny układ sił w gospodarce Australii ze znacznym i wzrastającym udziałem eksportu oraz słabnącym popytem wewnętrznym, w połączeniu z ostatnimi danymi o spadku zapasów implikują spowolnienie PKB. Ważne w tym kontekście dla dolara australijskiego były także poranne odczyty z Chin. Finalny odczyt indeksu PMI dla przemysłu w maju spadł do 49,4 z 49,7 pkt. poprzednio i wobec prognozy na poziomie 49,7 pkt. Do 55,5 z 54,8 pkt. wzrósł natomiast odczyt PMI dla usług. To jednak mniej istotne dla gospodarki australijskiej, która w znacznym stopniu jest zależna od chińskiego przemysłu, eksportuje bowiem do Chin rudę żelaza, węgiel oraz gaz naturalny. Spowolnienie w chińskim przemyśle, przekłada się zatem bezpośrednio na spadek aktywności w Australii. (…) Mieszane odczyty z Chin i Australii w połączeniu ze zgodną z oczekiwaniami rynku decyzją RBA umocniły nad ranem dolara australijskiego. AUD/USD zdołał odrobić znaczną część wczorajszych spadków, napędzanych umocnieniem waluty amerykańskiej. W ujęciu technicznym kurs od drugiej połowy maja kształtuje łagodnie nachyloną linię trendu wzrostowego, w okolicach 0,9247 – 23,6 proc. zniesienia Fibo fali wzrostowej z I kw. bieżącego roku. Górne ograniczenie tego ruchu wyznacza na razie opór na poziomie 0,9320 – 50-sesyjna średnia krocząca i 61,8 proc. zniesienie fali spadkowej z IV kw. ubiegłego roku. Układ 50- i 200-sesyjnej średniej kroczącej oraz umiarkowany poziom oscylatora RSI są prowzrostowe. Jeśli kurs zdoła przebić wspomniany opór, celem stanie się atak na szczyty z połowy kwietnia, czyli okolice 0,9418. Na razie jednak dobry sentyment wobec dolara amerykańskiego, może nie pozwolić na kontynuację wzrostowego odreagowania. Ważnym wsparciem pozostaje linia trendu i 23,6 proc. zniesienie Fibo w okolicach 0,9247 oraz niżej okolice 0,91, tj. 200-sesyjna średnia krocząca i 38,2 proc. zniesienie Fibo wspominanej wcześniej fali wzrostowej. – analizuje Dominik Murlak.
Kliknij, aby powiększyć