
(Fot. DP/stockwatch.pl)
Październik na GPW udał się wyjątkowo. Niespodziankę sprawił WIG20, który z lokalnego dołka na 1.710 pkt. wybił się ponad psychologiczną barierę 1.800 pkt. Miesięczna stopa zwrotu z indeksu blue chipów przekracza już 5,3 proc. i bije na głowę wyniki segmentów małych i średnich spółek.
Z październikowym zrywem duże nadzieje wiąże Sebastian Buczek. Zdaniem prezesa Quercus TFI, wielomiesięczna przecena polskich blue chipów dobiega końca. Ekspert liczy na udaną końcówkę bieżącego roku i mocne otwarcie 2017 r. Jednak w krótkim terminie klimat na giełdach ukształtuje wynik wyborów prezydenckich w USA. Prognozowanie nie jest proste, bo według opublikowanego w niedzielę badania Washington Post/ABC, przewaga Hillary Clinton nad Donaldem Trampem wynosi tylko 1 p.p. Tydzień wcześniej kandydatka Demokratów prowadziła aż 12 p. proc. Sondaż przeprowadzano w okresie, kiedy FBI ogłosiło wznowienie śledztwa w sprawie tzw. afery e-mailowej.
– Jeżeli w wyborach prezydenckich wygra Hillary Clinton, to z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że rozpocznie się rajd św. Mikołaja. Na Wall Street możliwe są nowe rekordy, choć z drugiej strony nie wykluczałbym, że będą one krótkotrwałe. W Warszawie też należałoby oczekiwać ruchu w górę, wspartego napływem kapitału zagranicznego. Z technicznego punktu widzenia możliwy jest ruch w kierunku 2.000 pkt. Pokonanie tego poziomu dałoby realne szanse na zwyżkę w okolice 2.350 pkt. Analogicznie przy wygranej Trumpa giełdy czeka mocny zjazd. Najnowsze sondaże pokazują, że różnica jest znowu coraz mniejsza. Plusem jest to, że wśród wyborców, którzy oddają głosy wcześniej, przewaga Clinton wynosi 15 p.p. – mówi Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion.
O dwóch scenariuszach na najbliższy miesiąc mówi też Michał Krajczewski z Biura Maklerskiego Bank BGŻ BNP Paribas. Ekspert zaznacza, że wyjście WIG20 ponad poziom 1.800 pkt. to póki co jedynie korekcyjne odreagowanie wcześniejszych spadków. Niemniej zakłada, iż w pierwszych dniach listopada nadal potrwa zwyżka na indeksie blue chipów z możliwością ruchu w kierunku 1.860 pkt. Później decydujące dla koniunktury będą rozstrzygnięcia wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.
– Jeśli wygra Hillary Clinton to zwyżka powinna być kontynuowana, a duże spółki będą odrabiały wcześniejsze zaległości do małych i średnich przedstawicieli parkietu. W wariancie bardzo optymistycznym WIG20 może zawędrować w okolice tegorocznych szczytów marcowo-kwietniowych, czyli poziomu 2.000 pkt. Przy wygranej Donalda Trampa należy oczekiwać silnej korekty, która jednak powinna być krótkotrwała i może przypominać coś w rodzaju reakcji na Brexit. Nie należy też zapominać o krajowych ryzykach politycznych, które zeszły ostatnio na dalszy plan, ale mogą powrócić z początkiem przyszłego roku. Chodzi tu głównie o rozstrzygnięcia w kwestii frankowiczów i ewentualne decyzje o podnoszeniu wartości nominalnej akcji w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. – ocenia Michał Krajczewski, analityk Biura Maklerskiego Bank BGŻ BNP Paribas.
W listopadzie na parkiecie zacznie się też gra pod nowe fundamenty spółek. Kulminacja sezonu raportowego na rodzimym rynku przypada na 14 listopada, kiedy na rynek trafi w sumie ponad 560 sprawozdań finansowych. Na razie pozytywnych zaskoczeń nie było wiele, ale jeśli już się zdarzyły, to skoki kursów były znaczące. Wśród blue chipów w roli bohatera wystąpił Lotos, a z mniejszych spółek na wyróżnienie zasłużyła Prima Moda.
Emocji brakuje również na rynku surowcowym. W końcówce października notowania ropy naftowej podkopała niepewność co do ograniczenia produkcji mimo wrześniowego porozumienia w tej sprawie. Korektę przyspieszyły przecieki z weekendowego spotkania OPEC. Z nieoficjalnych informacji wynika, że z porozumienia wycofały się Iran i Irak. W efekcie kurs surowca spadł poniżej 49 USD za baryłkę WTI, czyli do najniższego poziomu od miesiąca. W lepszej sytuacji są metale przemysłowe na czele z miedzią, która na ostatnich pięciu sesjach zyskała ponad 5 proc.
– Niepewna sytuacja polityczna powoduje obawy inwestorów. Niemniej ubiegłotygodniowe cofnięcie notowań ropy naftowej rozpatrywałbym w kategorii ruchu technicznego. W pierwszych dniach listopada można oczekiwać dużej zmienności na kursie tego surowca, ale po wyborach w USA notowania powinny powrócić do wzrostów. Wsparciem dla notowań powinno być najbliższe posiedzenie OPEC zaplanowane na 30 listopada. W kuluarach powinny pojawiać się słowne zapowiedzi na temat dalszych interwencji w kwestii produkcji ropy. W kontekście niepewności politycznej zyskiwać może złoto. W połowie listopada poznamy dane o globalnym popycie na kruszec w III kwartale. W mojej ocenie będą one wskazywały na trwały popyt. Do wzrostów powróciły metale przemysłowe, stało się to jednak nie tyle za sprawą polityki, ale co warto podkreślić – bardzo obiecujących odczytów danych makroekonomicznych (USA) i wskaźników koniunktury (głównie w strefie euro). Odbicie powinna kontynuować m.in. miedź. – prognozuje Wojciech Kowalski, główny analityk DM EFIX.

Źródło: Biuro Maklerskie Banku BGŻ BNP Paribas
Ekspert DM EFIX wśród produktów rolno-spożywczych zwraca uwagę na pszenicę, której niskie ceny mogą sprzyjać odbudowie zapasów i służyć odbiciu. W ostatnich miesiącach dobrze zachowuje się koncentrat mrożonego soku pomarańczowego. Pretekstem są trudne do przewidzenia efekty gorszych zbiorów na Florydzie – spowodowane plagą chorób ekologicznych. Należy jednak pamiętać, że kontrakty towarowe są instrumentami silnie spekulacyjnymi, obarczonymi dużym ryzykiem.

Źródło: Biuro Maklerskie Banku BGŻ BNP Paribas