Informacją dnia jak do tej pory jest decyzja Niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, który w swoim orzeczeniu stwierdził, że pomoc dla strefy euro jest zgodna z niemiecką konstytucją. Zniknęła jedna bariera, ale pomoc nie jest jeszcze przesądzona.
– Klucz nie tkwi w decyzji TK, który dał do zrozumienia, że tym powinien zająć się Bundestag. Dla rynku najważniejsze będzie teraz to, czy koalicja CDU-CSU-FDP będzie w stanie wygrać głosowanie zaplanowane na 29 września w sprawie EFSF. Na razie jest z tym problem. Rynek też nadal boi się o Grecję, a także o Włochy. Technicznie EUR/USD ma silne wsparcie na 1,3970, z którego mieliśmy dzisiaj odbicie, ale mocny opór to 1,4200-1,4250. Chyba utkwimy w tym przedziale w najbliższych dniach – jutrzejsze posiedzenie ECB raczej nie stanie się mocnym impulsem spadkowym dla euro, chociaż J.C. Trichet może zaznaczyć, że bank centralny nie będzie wiecznie interweniować na rynku długu – powiedział StockWatch.pl analityk DM BOŚ Marek Rogalski.
W opinii eksperta, Grecja to węzeł gordyjski. W najbliższym czasie można spodziewać się starań po obu stronach, aby go rozplątać, ale na dłuższą metę to się nie uda.
– W najbliższych tygodniach Grecja nie zatrzęsie rynkiem, ale w ciągu paru miesięcy jest to możliwe. Większą uwagę poświęciłbym teraz Włochom, ze względu na ryzyko obniżki ratingu, co może stać się pretekstem do mocniejszej fali spadkowej na EUR/USD dodaje ekspert Domu Maklerskiego BOŚ.
Ponadto analityk nie liczy na poprawę kursu złotego:
– Trudno liczyć na to, że nasza waluta będzie mocna. Co najwyżej możemy liczyć na stabilizację na obecnych poziomach. Testowanie 4,30 na EUR/PLN jeszcze we wrześniu jest możliwe. Cały czas obrywamy za to, co dzieje się na rynkach globalnych. Największym beneficjentem zwyżek w najbliższych miesiącach może okazać się amerykański dolar – prognozuje Marek Rogalski.