Ogłoszone w sierpniu wezwanie nie przyniosło zakładanego skutku. Litewski biznesmen Vladas Numavičius z planowanych 13,89 mln akcji (34,01 proc. kapitału zakładowego) nabył nieco ponad 8,17 mln walorów. Inwestor od początku deklarował, że jego celem jest nabycie całego brakującego pakietu i wycofanie ZPC Mieszko z warszawskiej giełdy.
Wygląda więc na to, że inwestorzy instytucjonalni skusili się na podwyższoną niedawno ofertę. W połowie miesiąca główny akcjonariusz podbił cenę o 8 proc. z 3,69 zł do 3,99 zł. Największym funduszem w akcjonariacie Mieszka jest Noble Funds TFI, który przed wezwaniem posiadał blisko 9-proc. pakiet akcji (3.661.371 walorów). Wiadomo też, że w akcjonariacie są inwestorzy instytucjonalni z pakietem nieprzekraczającym progu 5 proc. Według szacunków maklerów, ich łączny udział sięga 12 proc. kapitału zakładowego. W sumie dawałoby to mniej więcej tyle papierów, ile nabył Bisantio w wezwaniu.
Po sfinalizowaniu transakcji siła głosu głównego akcjonariusza wzrośnie z 65,9 proc. do 85,9 proc. Litewskiemu biznesmenowi do osiągnięcia progu umożliwiającego żądanie przymusowego wykupu (tzw. squeeze outu) zabrakło niewiele ponad 4 proc. Zdaniem rynkowych analityków, do zgromadzenia brakującego pakietu spółka kontrolowana przez Vladasa Numavičiusa będzie potrzebowała kolejnego wezwania.
– Uważamy, iż dojdzie do kolejnego wezwania, jednakże oznaczać to może konieczność podwyższenia ceny, aby jeszcze bardziej zachęcić niezdecydowanych. Pierwotnie Bisantio Investments oferowało 3,69 zł za akcję, którą później podniesiono do 3,99 zł. – komentuje Marcin Stebakow z DM Banku BPS.
>> Wskaźnik C/WK spółki 0,80 przy średniej dla sektora 1,62 wskazuje na spore niedowartościowanie >> Analizę wskaźnikową Mieszka uwzględniającą wyniki za II kwartał znajdziesz w StockWatch.pl
Na obecnym etapie pytanie o to czy i kiedy zapadnie decyzja w sprawie kolejnego wezwania pozostaje otwarta. Wiele tu może zależeć od wyników spółki za III kwartał. W wypadku słabych, drobni akcjonariusze zapewne byliby skłonni sprzedać walory po niewygórowanej cenie. Z kolei, gdyby Mieszko pokazał się z dobrej strony, żądania drobnych inwestorów byłby wyższe od poprzedniej ceny zaoferowanej w wezwaniu. Cukiernicza spółka opublikuje raport kwartalny 14 listopada, także Bisantio ma jeszcze sporo czasu do namysłu.