Z punktu widzenia trendu od 1995 roku, indeksy polskie są w trendzie wzrostowym. Dopóki WIG nie spadnie poniżej 30.000, czyli poniżej dolnego ograniczenia kanału wzrostowego, mamy zgodę na oczekiwanie ruchu do 100.000 w długim terminie. Może się okazać, że do dolnego ograniczenia dojdziemy praktycznie bokiem. Jak długo mógłby potrwać taki trend boczny? Tu odpowiedź niesie nam długoterminowy wykres Dow Jones.
Na wykresie mamy kwartalny wykres Dow Jones. Oczywiście nie jest korygowany np. o inflację. Dlaczego oczywiście to zaraz wyjaśnię. Trójkąt rozszerzający trwa już 14 lat.
Podobny trójkąt w latach 70-tych rysował się 17 lat i był falą 2 jak pamiętamy.
Obraz jest wart więcej niż 1000 słów. Na wykresie miejsce, gdzie teoretycznie jesteśmy dziś.
Istnieje duża szansa, że za 3 lata na tyle się poprawi się sytuacja gospodarcza, że uda się zakończyć konsolidację i wejść być może w nowy 20-letni trend. Warto się zastanowić, jakie spółki mogą być liderami kolejnej hossy, bo na pewno nie te, które były liderami gdy dostaliśmy Euro 2012.
Indeksy giełdowe zostały teoretycznie zaprojektowane po to, by spełniać rolę przewodnika po kondycji finansowej spółek. Każdego dnia indeks waha się tam i z powrotem odzwierciedlając zmiany w oddzielnych kursach akcji. Każda akcja porusza się tam i z powrotem i ma to wpływ na łączną wartość indeksu. Jest wiele powodów, dla których akcje rosną i spadają, ale motorem są kupujący i sprzedający. Ruchy na akcjach są oparte o oczekiwania fundamentalne co do przyszłych wyników spółek. Wyobrażenie inwestorów o rynku może się zmienić w jednej chwili, w oparciu o dobre lub złe wiadomości. Wyobrażenie o rynku może się zmienić także wtedy, kiedy raporty ekonomiczne zasugerują, że przyszłe warunki gospodarcze mogą mieć wpływ na wyniki spółek. W dobrą lub złą stroną. To wszystko wiemy i z tym się zgadzamy.
Komentatorzy rynkowi jednak wierzą, że indeks giełdowy odzwierciedla osiągnięcia gospodarcze. Tak nie jest. W 2008 pamiętamy spółkę Bear Stearns, która musiała opuścić indeks SP500 ze względu na utratę odpowiedniej kapitalizacji. Wtedy były ogromne przetasowania w akcjach S&P 500 i wiele spółek wypadło z indeksu. Zastąpienie spółek w indeksie spółkami droższymi pozwala utrzymać indeks na dotychczasowym poziomie, a nawet spowodować jego rozszerzenie w kapitalizacji. Przykładem spółki, która trafiła do indeksu zamiast Bear Stearns, była spółka Visa IPO.
W Polsce też kiedyś w indeksie WIG20 był Bioton, a teraz go nie ma. Pojawili się nowi uczestnicy: PGE, Tauron, JSW, Bogdanka, PZU. Ostatnio Synthos i Boryszew. Nikt nie pamięta o starych dobrych znajomych, którzy wypadli jak np. PBG. Nowe spółki stabilizują indeks. Ciekawe jak by wyglądał WIG20 liczony wg spółek z lat 90.? No cóż, stare przysłowie mówi: Co z oczu, to z serca. I chyba inwestorzy są trochę manipulowani tą silną gospodarką amerykańską i tymi wspaniale wysokimi indeksami. Jak coś pójdzie nie tak, to znowu pojawią się nowe i mocne spółki, a o bankrutach nikt nie będzie pamiętał, oprócz zawiedzionych akcjonariuszy, którzy nie zaglądali na StockWatch.pl.
>> Jeżeli odpowiada Ci ten sposób podejścia do analizy instrumentów finansowych, sprawdź ofertę szkoleń prowadzonych przez Pawła Szczepanika w całej Polsce. >> Użytkownicy StockWatch.pl mają gwarantowane zniżki.
Firma SIG (Szkolenia z Inwestycji Giełdowych) integruje teoretyczny i praktyczny aspekt inwestowania na giełdzie. Postawiła na edukowanie Inwestorów o zróżnicowanym poziomie wiedzy, otwarta zarówno na tych doświadczonych, jak i tych stawiających pierwsze kroki na giełdzie. Łączy osiągnięcia współczesnych finansów z nowatorskimi modelami praktyki inwestowania w akcje, kontakty oraz waluty.
(c) Szkolenia z Inwestycji Giełdowych. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Powyższe opracowanie nie jest rekomendacją w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Autor oraz portal StockWatch.pl nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podejmowane na podstawie powyższych treści.