
Rynkowi eksperci z optymizmem patrzą w przyszłość. (Fot. stockwatch.pl)
W tym roku inwestorzy nie doczekali się rajdu św. Mikołaja, ale większość i tak zalicza ten rok do udanych. W szczytowych momentach indeksy małych i średnich spółek notowały wzrosty odpowiednio o ok. 45 i 35 proc. w stosunku do poziomów z początku roku. Na tym tle zdecydowanie w tyle zostały blue chipy, które w analogicznym okresie zyskały „zaledwie” 16 proc.
Grudniowe spadki oraz słaby debiut Energi schłodziły atmosferę wokół giełdy. Obecnie kluczowym pytaniem jest, czy w przyszłym roku indeksy będą w stanie utrzymać wzrostową passę, która trwa już od półtora roku. Z ankiety StockWatch.pl wśród analityków rynkowych wynika, że oczekują oni kontynuacji wzrostów w 2014 r. Różnice pojawiły się jedynie zdaniach na temat skali zwyżki poszczególnych indeksów. Wyniki zebraliśmy w poniższej tabeli.
Zdaniem Łukasza Bugaja z DM BOŚ, postępujące ożywienie gospodarcze powinno wspierać wyceny akcji, a pierwsza połowa roku powinna być udana. Jednocześnie ekspert zastrzega, że nie powinniśmy oczekiwać tak silnych wzrostów jak w 2013 r. Czynnikiem obniżającym całoroczny wynik będzie zakończenie programu luzowania ilościowego w USA oraz podwyżki stóp procentowych w Polsce.
– W przyszłym roku ciężko będzie o powtórzenie spektakularnych zwyżek widzianych w tym roku, szczególnie w sektorze małych i średnich spółek. Postępujące ożywienie gospodarcze powinno jednak wspierać wyceny akcji, szczególnie w pierwszej połowie roku. Druga połowa może być pod tym względem trudniejsza, ze względu na wycofywanie się Rezerwy Federalnej z polityki ilościowego luzowania. Zaprzestanie skupu aktywów przez amerykański bank centralny może doprowadzić do sporych perturbacji na parkietach, stąd po być może wciąż niezłej pierwszej połowie przyszłego roku, jego druga część powinna być gorsza. Per saldo indeksy mogą więc wzrosnąć w niewielkim stopniu, a dodatkowym czynnikiem je spowalniającym może być rozpoczęcie podnoszenia stóp procentowych przez RPP, co powinno się rozpocząć z końcem 2014 roku. – ocenia Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.
>> W serwisie są już wprowadzone najnowsze dane finansowe spółek z GPW za ostatni kwartał. To dobra okazja do rozpoczęcia poszukiwań. >> Wykorzystaj skaner fundamentalny, który ułatwia poszukiwania najdorodniejszych spółek.
Eksperci spodziewają się, że Rada Polityki Pieniężnej w drugiej połowie roku zdecyduje się na podwyżki stóp procentowych. Dwie osoby obstawiają wrzesień, jedna październik, a trzy listopad. Co ciekawe, dwóch spośród ankietowanych analityków jest zdania, że w 2014 r. nie dojdzie do żadnej podwyżki. Maciej Kabat z DM Invista podkreśla, że środowisko niskich stóp procentowych będzie sprzyjać inwestycjom w akcje.
– Dobra sytuacja na polskim rynku akcji będzie determinowana następującymi czynnikami:
1. Utrzymującymi się niskimi stopami procentowymi, co będzie skłaniać inwestorów do poszukiwania inwestycji o wyższych stopach zwrotu,
2. Popytem na akcje ze strony funduszy inwestycyjnych, które obecnie notują wysokie napływy środków,
3. Relatywnie słabym zachowaniem polskich indeksów na tle indeksów zagranicznym w ciągu ostatnich 12 miesięcy. – ocenia Maciej Kabat z DM Invista.
W przeciwieństwie do Łukasza Bugaja, Emil Szczodruch z DM W Investments uważa, że to w pierwszej połowie roku będziemy świadkami znaczącej przeceny. Argumentem koronnym jest tutaj ucieczka inwestorów z rynku związana z zakończeniem QE3 w USA. Wskazuje również, że rynki bagatelizują sytuację na Ukrainie, która może okazać się dodatkowym katalizatorem spadków.
– Możliwe, że w pierwszej połowie 2014 r. będziemy świadkami znaczącej przeceny indeksów giełdowych, związanej z definitywnym zakończeniem programu QE3. Dodatkowym katalizatorem może być bagatelizowana dotychczas sytuacja na Ukrainie. Jeżeli sięgniemy pamięcią do maja 2010 r., to zakończenie QE1 zbiegło się w czasie z pierwszymi doniesieniami na temat Grecji, następnie w sierpniu 2011 wraz z zakończeniem QE2 na dobre już wybuchł temat grecki. W obu wypadkach byliśmy świadkami gwałtownego załamania na rynku akcji. Uważam, że będzie to jednak tylko korekta w długoterminowym trendzie wzrostowym. – ocenia Emil Szczodruch z Domu Maklerskiego W Investments.
Zdanie dotyczące krótkoterminowego negatywnego wpływu zakończenia QE3 na polski rynek podziela Tomasz Nawrocki. Po korekcie rynek powinien powrócić do nadrzędnego trendu wzrostowego.
– Optymistyczne prognozy oparłem na założeniu, że ograniczanie QE w USA nie będzie miało trwale negatywnego wpływu na rynki akcji i po pewnej korekcie trend wzrostowy będzie kontynuowany na fali dalszej poprawy sytuacji makro w poszczególnych gospodarkach. – ocenia Tomasz Nawrocki, analityk StockWatch.pl.
>> Analitycy sugerują, aby przygotować się także na kontynuację serii wezwań. Na celowniku mogą znaleźć się między innymi producenci gier komputerowych. >> Raport: Rok 2014 rokiem kolejnych dużych wezwań.
Niezależnie od sytuacji na giełdach optymistą pozostaje Krzysztof Borowski z Katedry Bankowości SGH. Jego zdaniem nawet podczas zawirowań ogólnorynkowych można znaleźć ciekawe walory w trendach wzrostowych. Sugeruje jednocześnie, że zmiany w OFE sprawią, że takich spółek nie uda się znaleźć wśród blue chipów.
– Nawet w czasie zawirowań na rynkach finansowych pewna grupa spółek pozostaje w trendzie wzrostowym, czy też zachowuje się lepiej od indeksu. Na razie nie widać istotnego przypływu kapitału na polską giełdę, co stwarza szansę małym spółkom do koncentrowania na sobie uwagi inwestorów. Firmy o dużej kapitalizacji, przy problemach OFE, nie powinny należeć do liderów rynku. Pomimo ciemnych chmur gromadzących się nad parkietami, nadal pozostaję optymistą. – komentuje Krzysztof Borowski, ekspert Katedry Bankowości SGH.
Natomiast zdaniem Józefa Kani nie tylko z punktu widzenia analizy technicznej będzie można znaleźć na rynku ciekawe okazje inwestycyjne. Oczekiwana poprawa wyników spółek schłodzi ich wskaźniki fundamentalne.
– Obecnie ceny akcji spółek giełdowych rosną pod oczekiwane poprawy wyników i rok 2014 powinien przynieść poprawę tych wyników. Poprawa sytuacji fundamentalnej spółek spowoduje wystudzenie rozgrzanych teraz wskaźników, co powinno zachęcić inwestorów do ponownych zakupów akcji. – ocenia Józef Kania, analityk StockWatch.pl.