Robi się groźnie. Agencja S&P już na początku grudnia ostrzegała, że obniżenie ratingów krajów będących gwarantami unijnego funduszu, prawdopodobnie będzie skutkowało obniżką także jego oceny. Według analityków agencji, mniejsza zdolność kredytowa państw może oznaczać ograniczenie możliwości EFSF. W piątek agencja obniżyła ocenę m.in. Austrii i Francji, które do tej pory cieszyły się najwyższym ratingiem AAA.
Decyzja nie musi jednak oznaczać panicznej wyprzedaży aktywów na wtorkowej sesji. W poniedziałek giełdy zachowywały się spokojnie, z wyjątkiem amerykańskiej, która miała wolne.
– To decyzja tylko jednej z trzech wielkich agencji, nie powinna więc znacząco wpłynąć na sytuację na rynkach. Ponadto inwestorzy mogli się spodziewać takiego ruchu ze strony S&P po piątkowej obniżce ratingów europejskich krajów. – komentuje Marcin Kiepas, analityk XTB na łamach forsal.pl
W centrum uwagi jest Francja, która wraz z Austrią straciła w piątek ocenę AAA. 10 stycznia agencja Fitch poinformowała, że rating Francji jest bezpieczny i nie spodziewa się jego cięcia w tym roku. 16 stycznia podobną informację podała Moody’s, która utrzymała najwyższy rating tego kraju.