
Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ
Obawy dotyczące konfliktu handlowego wpływają na oczekiwania mniejszego popytu na miedź nie tylko w Chinach czy USA, ale w całej globalnej gospodarce. Pesymistycznemu nastawieniu inwestorów sprzyjają również rozczarowujące odczyty PMI w Chinach za lipiec, opublikowane w bieżącym tygodniu. Strach dotyczący rozwoju sytuacji na linii USA-Chiny jest na tyle duży, że przyćmiewa inną kluczową fundamentalną kwestię, rozgrywającą się w tle: konflikt w największej kopalni miedzi na świecie, chilijskiej Escondida.
W ostatnich dniach wzajemne relacje przedstawicieli pracowników kopalni Escondida oraz zarządzającej kopalnią spółki BHP Billiton na nowo się pogorszyły. Związkowcy odrzucili propozycję płacową zarządu kopalni, jednocześnie opowiadając się za strajkiem. Chociaż wydawało się, że kwestia protestu jest już przesądzona, to wczoraj pojawiło się światełko w tunelu: przedstawiciele związków zawodowych ogłosili, że do 6 sierpnia czekają na poprawki w ofercie płacowej ze strony BHP Billiton. Jeśli spółka je zaproponuje, to negocjacje zostaną wznowione – a jeśli nie, to związkowcy rozpoczną przygotowania do strajku. Do sprawy włączył się w międzyczasie chilijski rząd, który zachęcił obie strony do kontynuowania rozmów.

Notowania miedzi w USA – dane dzienne
Na początku czerwca br. notowania miedzi dynamicznie rosły przez kilka dni po tym, jak pojawiło się widmo strajku w tej kluczowej kopalni miedzi. Niemniej, kwestia konfliktu handlowego USA i Chin przyćmiła ten efekt w późniejszych tygodniach. Obecnie inwestorzy są już zmęczeni przeciąganiem się negocjacji w Chile, zwłaszcza że „finalne” oferty były już składane wiele dni temu, a mimo to nie przyniosły żadnego rozstrzygnięcia. Niemniej, nie oznacza to jeszcze, że sprawa ta nie wpłynie na ceny miedzi: jeśli strajk faktycznie będzie miał miejsce, to notowania tego metalu najprawdopodobniej powrócą do zwyżek.
Raport przygotowała: Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ