
Iran w ciągu trzech miesięcy wyprzedał niemal połowę swoich morskich zapasów ropy naftowej. (Fot. freeimages.com)
Miniony tydzień na rynku ropy naftowej zakończył w miarę neutralnie – wtorkowa zniżka została w późniejszych dniach w dużej mierze zniwelowana. Tymczasem początek bieżącego tygodnia jest relatywnie spokojny. Notowania amerykańskiej ropy naftowej WTI poruszają się w okolicach 53,50-53,80 USD za baryłkę, czyli niedaleko piątkowego zamknięcia (aczkolwiek na delikatnym minusie).
Strona popytowa na rynku ropy naftowej ma coraz mniej siły. Mimo że wraz z początkiem 2017 roku weszło w życie porozumienie krajów OPEC i kilku krajów spoza OPEC (m.in. Rosji) o solidarnym cięciu produkcji ropy naftowej, obecnie inwestorzy czekają na twarde dane dotyczące realizacji postanowień tego porozumienia. Dodatkowo, na korzyść sprzedających przemawiają informacje dotyczące wzrostu produkcji i eksportu ropy naftowej w krajach wyłączonych z porozumienia. W ostatnich dniach o zwiększonym wydobyciu ropy naftowej poinformowała Libia, która uruchamia produkcję na zamkniętych wcześniej polach naftowych. Z kolei pod koniec minionego tygodnia o wzroście eksportu ropy naftowej poinformował Iran.
Iran to jeden z kluczowych producentów ropy naftowej w kartelu OPEC. Ze względu na narzucone wcześniej wyniszczające sankcje na ten kraj (zniesione w 2016 r.), przedstawiciele OPEC zgodzili się wyłączyć Iran z obowiązku ograniczenia produkcji i eksportu ropy naftowej. Jak informują źródła branżowe, Iran z tego korzysta – według agencji Reuters, w ciągu ostatnich trzech miesięcy kraj ten wyprzedał niemal połowę swoich morskich (czyli umiejscowionych na tankowcach) zapasów ropy naftowej. Irańska ropa trafiła głównie do odbiorców w Azji (Chiny, Indie, Korea Południowa) oraz Europie. Zresztą, Iran w ostatnim czasie aktywnie zwiększa grono odbiorców na Starym Kontynencie – irańska ropa w minionym roku trafiła także do Polski.
Działania takich krajów jak Iran czy Stany Zjednoczone mogą zmniejszać wpływ porozumienia OPEC na rynek ropy naftowej, ponieważ kraje te wyraźnie dążą do przynajmniej częściowego zapełnienia luki po tych państwach, które tną produkcję. Niemniej, jeśli sygnatariusze porozumienia będą sumiennie wywiązywać się ze swoich postanowień, to czynnik ten będzie wspierał cenę ropy naftowej.
Raport przygotowała: Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ