Presja spadkowa na wykresie ropy naftowej WTI się utrzymuje, czemu sprzyjały informacje fundamentalne, które pojawiły się na tym rynku w ostatnim czasie. We wtorek Amerykański Instytut Paliw (American Petroleum Institute, API) w swoim cotygodniowym raporcie podał, że zapasy ropy w USA w minionym tygodniu spadły o 3,6 mln baryłek – była to wartość bliska oczekiwaniom rynkowym. Jednak dodatkowo, w publikacji tej API oszacował, że zapasy benzyny wzrosły o 1,4 mln baryłek, podczas gdy oczekiwano spadku o około 600-700 tys. baryłek. To negatywna informacja, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że w Stanach Zjednoczonych wciąż trwa sezon letnich wyjazdów. W środę analogiczne dane dotyczące zapasów przedstawi amerykański Departament Energii, który opublikuje swój raport o 16:30 polskiego czasu i może wywołać podwyższoną zmienność cen ropy.
Kolejną kwestią, która na rynku ropy naftowej powraca jak bumerang, jest rosnąca produkcja tego surowca w Libii. Wczoraj wznowione zostało wydobycie ropy na tamtejszym polu naftowym Sharara, największym w całym kraju, po wcześniejszych zastojach związanych z niestabilnością polityczną, blokadami grup bojówkarzy, itd. Wzrost produkcji ropy naftowej w Libii to jeden z kluczowym czynników przyczyniających się do wzrostu produkcji ropy w całym kartelu OPEC, gdyż Libia została wyłączona z obowiązku utrzymywania limitów wydobycia.
Raport przygotowała: Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ