Mijający rok nie był szczególnie łaskawy dla akcjonariuszy Boryszewa. Owszem, w styczniu gracze mogli poczuć się rozpieszczani, lecz z nadejściem lutego rynek stracił sentyment do tych walorów i zafundował im całkiem pokaźną przecenę. Dopiero zbliżające się święta spowodowały zmianę nastawienia i zapowiedź powrotu do łask.
W perspektywie trzymiesięcznej sytuacja na wykresie Boryszewa nie jest najgorsza. Popyt zdołał powstrzymać spadki na poziomie 0,50 zł, oddalając tym samym ryzyko ponownego testu wrześniowych minimów na 0,48 zł. Zapoczątkowanej w październiku fali spadkowej towarzyszył malejący wolumen, natomiast obserwowanym od kilku tygodni wzrostom towarzyszą wzmożone obroty i rosnące słupki wolumenu.
Warto odnotować zwyżkę wskaźnika AD w ostatnich tygodniach, świadczącą o akumulowaniu akcji. Kurs pokonał opór poziomu 0,55 zł i zmierza ku strefie zagęszczenia cen 0,58-0,60 zł, mogącej powstrzymać przynajmniej na jakiś czas rajd popytu. Samo przedostanie się w tę strefę będzie znaczącym sukcesem kupujących, gdyż wiąże się z przełamaniem linii rocznych spadków. Jednak prawdziwy opór – linia prawie dwuletniego trendu spadkowego połączona z oporem lokalnego szczytu – znajduje się na poziomie 0,63 zł. Wynik konfrontacji z tym właśnie poziomem zadecyduje o długoterminowej perspektywie waloru.